"Nie będę dyktatorem". Kosiniak-Kamysz tłumaczy odwieszenie burmistrza oskarżanego o mobbing

Mimo świadectw wielu pracowników ratusza, którzy opowiadają o mobbingu, nękaniu, zastraszaniu, jakiego doświadczyły, PSL po kilku miesiącach milczenia przywróciło burmistrza Kalisza Pomorskiego Janusza Garbacza w prawach członka partii. - Dochowaliśmy najwyższych standardów demokratycznej partii - przekonywał w TOK FM prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zobacz wideo

Kilkadziesiąt osób twierdzi że było poniżanych, padło ofiarami mobbingu. Musieli zrezygnować z pracy by ratować swoje zdrowie. Cztery miesiące po emisji w TOK FM radiowego serialu "Folwark", kolejni pracownicy odchodzą z urzędu w Kaliszu Pomorskim, a sąd koleżeński PSL uznał, że nie ma burmistrzowi Januszowi Garbaczowi nic do zarzucenia. PSL po kilku miesiącach milczenia przywróciło go w prawach członka ugrupowania.

ODCINEK SPECJALNY SERIALU "FOLWARK". SŁUCHAJ >>

- Dochowaliśmy najwyższych standardów demokratycznej partii - twierdził w Poranku Radia TOK FM prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Tłumaczył, że PSL działał w ramach swojego statutu. - Zarząd partii, na czele którego stoję, jednogłośnie zawiesił Garbacza w prawach członka partii po pierwszej emisji [serialu "Folwark" - red.] - mówił. Jak dodał, zgodnie z procedurami sprawa została też skierowana do sądu koleżeńskiego. - Jeśli traktujemy poważnie to, o co walczymy w Polsce, czyli konstytucję, trójpodział władzy, to musimy tych reguł także przestrzegać także wewnątrz partii. Koledzy, koleżanki z sądu koleżeńskiego zajęli się tą sprawą i tak orzekli. Ja nie jestem dyktatorem w swojej partii, są dyktatorzy w niektórych innych partiach, ale ja nie chcę się na nich wzorować - podkreślił Kosiniak - Kamysz.

Prezes PSL-u wskazał także, że "teraz pan burmistrz musi dochodzić swoich praw i swojego dobrego imienia, jeśli się poczuł urażony". Podkreślił również, że z jego wiedzy wynika, że w tej chwili nie ma przeciwko Garbaczowi żadnej sprawy o mobbing w sądzie. - A jeżeli będą, to oczywiście liczymy na jak najszybsze rozstrzygnięcie. W statucie PSL-u jest tak, że jeżeli ktokolwiek jest skazany, z automatu przestaje być członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego - powiedział polityk.

"Pan redaktor próbuje zrobić z PSL-u czarnego luda"

- Brak pozwów jest też wyjaśniany w tym serialu, ludzie obawiają się konsekwencji. To pewnie niejedyny taki przypadek w Polsce - zaznaczył prowadzący program Maciej Głogowski. Przypomniał też sprawę naczelniczki Poczty Polskiej z Pacanowa, która spotkała w miejscu pracy ministra Cieślaka i pożaliła mu się na drożyznę. Ten doniósł na nią do przełożonych, którzy mieli zagrozić jej dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy. Ostatecznie to minister podał się do dymisji. - Pan wtedy pojechał do Pacanowa, mówić o tym, jak zła to sytuacja. Teraz mówi pan: Jest sąd, ja zrobiłem to, co mogłem. Ale dalej jest tak panie prezesie, że w Pana partii jest człowiek, który zwolnił z urzędu ponad 30 osób i te osoby pod nazwiskiem mówią, jak ten człowiek traktuje ludzi. Trochę pan bierze za to odpowiedzialność, że jest członkiem PSL-u - stwierdził dziennikarz TOK FM.

- Jeszcze raz powtarzam, ja nie będę dyktatorem. Nie będę dyktatorem, sędzią i katem w jednej osobie, bo to nie jest demokracja, tylko zarząd autorytarny - odpowiadał Kosiniak- Kamysz. - Każdy odpowiada za swoje czyny. Wspólnota lokalna będzie oceniać pana burmistrza pewnie w najbliższych wyborach. To jest ten osąd społeczny, który dla każdego polityka jest bardzo ważny. Pan redaktor próbuje teraz uogólnić i z PSL-u zrobić czarnego luda. Staramy się stosować te same zasady wobec wszystkich, też domniemania niewinności - zapewniał szef PSL-u.

Maciej Głogowski dopytywał jednak Kosianiaka-Kamysza, czy nie żałuje, że sąd koleżeński nie podtrzymał jego decyzji o zawieszeniu Garbacza. - Muszę mieć zaufanie do osób z którymi tworzymy Polskie Stronnictwo Ludowe. Ja podjąłem swoją decyzję, koledzy zdecydowali inaczej. Czy na wyroki sądów można się obrażać? Pewnie można. Ja bym chciał, żeby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona, bo to będzie działać i dla dobra tych, którzy czują się pokrzywdzeni i dla dobra Polskiego Stronnictwa Ludowego i wszystkich jego członków - podsumował gość TOK FM.

Czy wiesz, że możesz słuchać TOK FM przez internet bez reklam? W Radiu TOK + Muzyka zamiast reklam usłyszysz muzykę. Kup TOK FM Premium w promocyjnej cenie 1 zł za pierwszy miesiąc, później 13,99 zł za każdy kolejny.

Nie czekaj, wypróbuj Radio TOK FM bez reklam!