"Kiedy pan mówił prawdę?" - Działdowo przywitało premiera trudnymi pytaniami. "Powinni was na taczkach wywieźć"
Jeżdżący prawie bez przerwy po kraju premier Morawiecki przyzwyczaił się zapewne, że na spotkaniach z nim królują zwolennicy PiS-u. Nie ma więc pytań, które są niewygodne dla szefa rządu.
Inaczej było w Działdowie. Po wystąpieniu Morawieckiego przyszedł czas na pytania z sali. - Panie Morawiecki, ile doprodukowaliście pieniędzy za czasów obecnego rządu? Bo za rządów poprzedniego nie produkowali tyle pieniędzy - pytał jeden z uczestników spotkania. Morawiecki odpowiedział, że "udowodnił, że wtedy produkowano więcej" pieniędzy. - Niech to jakiś ekonomista zakwestionuje, ja czekam. Dług publiczny w czasach PO de facto urósł więcej niż dwa razy. Tylko faktowi, że zabrali pieniądze z OFE, dywidend i sprzedaży aktywów zawdzięczamy fakt, że przejmując rządy po PO tego długu było 890 mld zł - odpowiadał premier.
- Pan tak pięknie mówi o podatkach, że pan obniżył, a niech pan idzie do sklepu. Przed obniżeniem podatków chleb kosztował 2 zł, a teraz kosztuje 7 zł. Za tę drożyznę powinni was na taczkach wywieźć - kontynuował pytający.
Morawiecki odpowiedział, że "każdy ma prawo powiedzieć to, co uważa". - Ja tylko zadam takie retoryczne pytanie, czy powinni również nas wywieźć za drożyznę w Niemczech. Inflacja jest najwyższa w Niemczech. Czy to rząd polski za to odpowiada? Inflacja jest najwyższa w Stanach Zjednoczonych. Czy rząd polski za nią odpowiada? To nie rządy, ani niemiecki, ani polski, ani hiszpański, ani francuski, ani czeski - nie rządy odpowiadają za to. Tylko odpowiada za to wojna na Ukrainie, a przede wszystkim wysokie ceny surowców naturalnych, bo to one przekładają się na wysokie ceny wszystkich towarów - stwierdził.
Przypomnijmy, że w Polsce mamy inflację najwyższą od 25 lat. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w czerwcu wyniosła 15,5 proc. A w Niemczech, które przywołał Morawiecki - także w czerwcu - inflacja wyniosła 7,6 proc. (w maju było to 7,9 proc.).
"Kiedy pan mówił prawdę?"
Inny z uczestników spotkania zapytał o dodatek węglowy, który ma trafić do każdego gospodarstwa ogrzewanego węglem (3000 zł). - A ja zacząłem 20 lat temu palić drewnem opałowym, grabem i z niego produkuję holzgas, gaz drzewny. (...) My 20 lat temu przeszliśmy z węgla. Mnie to denerwowało, że popiół śmierdział siarkowodorem, zgniłym jajem. Tyle - mówił do premiera.
- Jednak większość pieców, to piece węglowe i dlatego zdecydowaliśmy się na tę dopłatę - odpowiedział szef rządu. Dodał, że "w skali całego państwa nie byłoby to takie łatwe", żeby wszyscy przeszli na gaz drzewny.
Inny pytający przyznał, że jest zwolennikiem Platformy Obywatelskiej. - Cieszę się, że otrzymałem głos, bo myślałem, że się nie uda - przyznał i zwrócił się do premiera: "Kiedy pan mówił prawdę? Miesiąc temu mówił pan, że węgla nie ma, a dziś mówi, że idzie flotylla z węglem".
- Kiedy dziś mówiłem o tym, że węgiel był zamawiany i płynął do nas, to mówiłem prawdę i kiedy mówiłem, że węgiel zamówimy i będzie płynął, to też mówiłem prawdę. Sprawa jest prosta. Zaczęliśmy więcej zamawiać węgla, ponieważ nałożyliśmy embargo na węgiel rosyjski (...). I tego węgla miesiąc temu było za mało i dziś jest jeszcze za mało. Mam nadzieję, że ten, który został zamówiony w ostatnich dniach i będzie zamówiony w najbliższych dniach, przypłynie szybko i uda nam się wyeliminować te wąskie gardła, bo węgla na świecie jest coraz więcej, po prostu zgłaszają się producenci - odpowiedział Morawiecki.
Premier nastolatka nie przekonał
Przed budynkiem, gdzie odbywało się spotkanie z Morawieckim stali mieszkańcy Działdowa, dla których zabrakło miejsca na sali. Po spotkaniu wzywali premiera, by podszedł do nich i z nimi porozmawiał. Mężczyzna z megafonem nawoływał premiera, by ten podszedł i porozmawiał z nastolatkiem, który - jak mężczyzna mówił - przyjechał specjalnie z Wielkiej Brytanii. Morawiecki zgodził się porozmawiać z nastolatkiem.
- Premier mówił mi, że jak bym wrócił (do kraju), to warunki w Polsce są bardzo dobre - relacjonował potem chłopiec. - Pytałem się jego o inflację i powiedział mi, że inflacja w Polsce nie jest taka zła jak w innych krajach, że w innych krajach jest o wiele gorzej. Jak się pytałem o system edukacji, to powiedział mi, żebym się nie martwił, bo jest bardzo dobry w Polsce, i że jeszcze jest dobrze z węglem, bo się pytałem o węgiel też. I powiedział, że węgiel jest bardzo dostępny - mówił w rozmowie z dziennikarzami.
Deklaracje Morawieckiego nie przekonały chłopca. Jak powiedział, do Polski nie wróci. Jak dodał na koniec, premier powiedział do niego "podaj mi rękę". - I ją złapał, ja mu nie chciałem tej ręki podawać - mówił chłopiec.
-
Protesty w Izraelu. "Albo rząd się cofnie, albo będzie rewolucja". Prawicowi kibole mają wyjść na ulice
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
Netanjahu zrobił krok w tył ws. reformy sądów. "To może być tylko taktyczna przerwa"
-
Błażej Kmieciak rezygnuje z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
- "Sukcesja" to "brutalna diagnoza" naszych czasów. "Liczą się pieniądze i władza, reszta to kwiatek do kożucha"
- "W Pałacu Elizejskim trwa gorączka". Francja w ogniu protestów. Czy Macron zrezygnuje z reformy?
- Finlandia krok bliżej NATO. Węgierski parlament podjął decyzję
- "Miał kiepską rękę do ludzi". Hołownia szczerze o Janie Pawle II. "Menadżerem był fatalnym"
- Przegląd prasy: zrozumieć upadek Silicon Valley Bank. Słówka i zwroty z newsów z CNN czy CNBC