Rząd będzie namawiać Polaków do oszczędzania energii. Ruszy kampania warta 112 tys. zł
Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło przetarg dla firm, które miały zrealizować kampanię promującą wśród Polaków oszczędzanie prądu, gazu i wody. Spośród 10 ofert resort wybrał tę złożoną przez firmę z Wielkopolski - dowiedział się reporter TOK FM Maciej Kluczka. Na razie nie wiadomo, kiedy ruszy kampania. Trwają rozmowy z mediami w sprawie emisji spotu.
Firma, którą wybrano ma na swoim koncie współpracę zarówno z sektorem prywatnym, jak i z instytucjami publicznymi - m.in. Związkiem Piłki Ręcznej, Ministerstwem Kultury czy Telewizją Polską. W reklamie prawdopodobnie usłyszymy zachętę do przykręcenia kaloryferów w domach i skrócania czasu kąpieli. Bo to – jak podkreślają eksperci – realne oszczędności dla domowych budżetów. Rachunki za energię i wodę mogą być dzięki temu o nawet 5-8 proc. mniejsze każdego miesiąca. Oszczędności może przynieść także uszczelnienie okien i instalacji z nośnikami energii.
Większe opłaty za wyższe zużycie?
Obok kampanii reklamowej rząd szykuje zachęty finansowe do oszczędzania energii. Szczegóły mają zostać przedstawione jeszcze w tym tygodniu. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że gabinet premiera Morawieckiego może postawić na rozwiązanie, w ramach którego Polacy będą płacili mniejsze rachunki energię - jeśli nie przekroczą określonego progu zużycia.
Wszystkie te działania rządu to wynik kryzysu energetycznego, który nas czeka w najbliższym sezonie grzewczym. Ten z kolei jest konsekwencją wojny w Ukrainie i sankcji nałożonych przez Europę na rosyjskie surowce energetyczne. Oszczędzanie stało się koniecznością w całej w Europie. Niektóre kraje UE zdecydowały się już na przymuszanie obywateli do mniejszego zużycia energii. Np. we Francji za pozostawianie otwartych drzwi w sklepach, w których działa klimatyzacja, grozić będzie mandat w wysokości kilkuset euro.
"Polska skansenem energetycznym"
Zdaniem ekspertów winę za to, że Polska stanęła w obliczu kryzysu energetycznego, ponosi rząd Mateusza Morawieckiego, który nie przygotował Polski na tę sytuację. Choć sam premier powtarza, że w Polsce węgla nie zabranie, to już prezes PiS mówi, że "trzeba w tej chwili palić wszystkim, no poza oczywiście oponami i tym podobnymi szkodliwymi rzeczami".
Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapięcie.pl mówił niedawno w TOK FM, że w Polsce już od bardzo dawna nie wydobywa się dostatecznej ilości węgla, który nadaje się do spalania w domowych piecach. Gdy więc Polska zrezygnowała z dostaw rosyjskiego surowca, musiała znaleźć się w dramatycznej sytuacji. - Jesteśmy absolutnym skansenem nie tylko w Europie, ale także globalnie. Nikt na taką skalę nie spala węgla w domowych kotłach. Polska spala 8 mln ton na 10-11 mln ton tego surowca w Europie – tłumaczył Derski.
DOSTĘP PREMIUM
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- WOŚP nie ma nic wspólnego z polityką. "Ale Owsiak jest liderem, przywódcą i przez to jest groźny"
- Izraelskie ulice spłynęły krwią, rząd szykuje odpowiedź. "Spirala wrogości podkręca się w trybie turbo"
- Brexit był błędem? 3 lata po opuszczeniu UE wielu Brytyjczyków uważa, że pogłębił problemy
- Portugalia. TK uznał ustawę o depenalizacji eutanazji za niekonstytucyjną
- Prezydent Biden potwierdził, że odwiedzi Polskę. Podjął też decyzję w sprawie F16 dla Ukrainy
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?