Gowin "wart jest przytulenia"? Były prezydent radzi opozycji jak wygrać z PiS. "Trzeba jakąś abolicję ogłosić"
We wtorek z inicjatywy byłych prezydentów Bronisława Komorowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego odbyło się spotkanie liderów opozycji. Wśród przemawiających pojawił się także prezes Porozumienia i były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin. Przypomnijmy, że jako koalicjant PiS-u Gowin podniósł rękę za wieloma zmianami uderzającymi chociażby w niezależne sądownictwo.
Czy Jarosław Gowin jest więc partnerem do tworzenia koalicji opozycji? - Jest to człowiek, który jest częścią opozycji demokratycznej, w moim przekonaniu warty wsparcia - stwierdził w Poranku Radia TOK FM Bronisław Komorowski. - Dlatego, że on ze względu na swoje poglądy i życiorys, może uwiarygadniać opozycję demokratyczną w kręgach ludzi o poglądach umiarkowanie konserwatywnych. A o nich trzeba zabiegać, jeśli chce się osłabić wynik PiS - tłumaczył.
Zdaniem byłego prezydenta należy także "wspomagać tych, którzy odeszli od Kaczyńskiego". - Kaczyńskiemu na niczym tak bardzo nie zależy jak na tym, żeby było widać, że kto od niego odchodzi, ten ginie marną śmiercią - powiedział. Według Komorowskiego taka taktyka nie jest ryzykowna. - Uważam, że środowisko Jarosława Gowina jest warte przytulenia. Może ktoś się obrazi u pana Czarzastego. No to trudno. To jest jego zmartwienie - powiedział Komorowski.
Rozmówca Macieja Głogowskiego apelował przy tym o zapomnienie dawnych win. - Można pamiętać politykom same złe rzeczy. A można starać się pamiętać to, co zrobili dobrego. Ja będę Gowinowi zawsze pamiętał rolę w uniemożliwieniu wyborów kopertowych. Gdybyśmy chcieli tak rozliczać polityków z różnych zmian, meandrów politycznych to co? Będziemy Millera rozliczali za to, że był w Samoobronie? Giertycha, że był w Lidze Polskich Rodzin? Radka Sikorskiego, że był ministrem w PiS-ie, Pawła Kowala itd. No bez sensu. Trzeba jakąś abolicję ogłosić - mówił były prezydent.
"To spotkanie wytrąciło argument, że po stronie opozycyjnej panoszy się lider PO"
Zdaniem prof. Anny Pacześniak, politolożki z Uniwersytetu Wrocławskiego, dobrze, że za organizację spotkania opozycji odpowiadali Komorowski i Kwaśniewski, którzy nie są dziś czynnie zaangażowani w wyborczą walkę.
- Oczywiście to, że byli prezydenci zaprosili na to spotkanie wszystkich liderów partii opozycyjnych, w tym Jarosława Gowina, który, jak widzimy, zyskał już ten status, było ważne, bo wytrąciło ten argument, że po stronie opozycyjnej panoszy się lider Platformy Obywatelskiej. I to pozwoliło przywódcom innych ugrupowań na większe otwarcie i pokazało, że oni są równoprawnymi partnerami - wskazała gościni TOK FM.
Posłuchaj całej audycji:
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły
- W mowie nienawiści przoduje Konfederacja. "Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke docierają do milionów"