"Znam Komorowskiego i wiem, co myśli". Poseł Polski 2050 dekoduje przekaz byłego prezydenta

Pawła Zalewskiego z Polska 2050 nie zadziwiła środowa wypowiedź Bronisława Komorowskiego o "gotowości rozmawiania o warunkach pokoju" w Ukrainie. - Wiem, co Komorowski myśli, a on nie myśli o poddaniu Ukrainy. Mówi, że lepiej byłoby rozwiązać ten konflikt drogą dyplomatyczną - przekonywał.
Zobacz wideo Gowin "wart jest przytulenia". Były prezydent radzi opozycji jak wygrać z PiS? "Trzeba jakąś abolicję ogłosić"

Środowa wypowiedź Bronisława Komorowskiego na antenie RMF FM wywołała powszechną krytykę. - Opowiadałbym się za gotowością rozmawiania o warunkach pokoju, w tym także bezpieczeństwa Ukrainy, nawet z Putinem - powiedział wtedy były prezydent.

W gronie osób, którym nie spodobała się postawa Komorowskiego, znalazła się Katarzyna Lubnauer. - Nie mam wątpliwości, że nikt z nas nie ma moralnego prawa, żeby cokolwiek doradzać Ukraińcom w kwestii tego, co powinni robić dalej. Ta wypowiedź była zdecydowanie nie na miejscu - skomentowała posłanka Nowoczesnej w audycji "Wybory w TOK-u".

"Znam Komorowskiego i wiem, co myśli"

Słów byłej głowy państwa bronił za to Paweł Zalewski z koła poselskiego Polska 2050. Jego zdaniem intencją Komorowskiego wcale nie było namawianie władz ukraińskich do poddania się i akceptowania warunków Władimira Putina.

- Dlaczego tłumaczę jego słowa? Ponieważ (Komorowski - red.) został zrugany przez Donalda Tuska, co mnie najbardziej dziwi - stwierdził Zalewski

Poseł Polski 2050 odniósł się do komentarza lidera opozycji, który zareagował na stanowisko Komorowskiego słowami: "Jego wypowiedzi na temat (...) rozmów Ukrainy z Putinem nie prezentują poglądów PO".

- My w tej wojnie pomagamy, jak tylko możemy. Tak naprawdę jesteśmy jej przedpolem. Konsekwencje tej wojny nie dotyczą tylko Ukrainy, dotyczą też Polski. Musimy pamiętać, jak destrukcyjnie ta wojna wpływa na nas, na Polskę, na Zachód - mówił Paweł Zalewski w audycji prowadzonej przez Dominikę Wielowieyską.

Wobec tego, jak podkreślił, "nie dziwi się Komorowskiemu". - Jako ktoś odpowiedzialny za polską politykę mówi, że lepiej byłoby, gdyby rozwiązanie tego konfliktu odbyło się zgodnie z prawem międzynarodowym, drogą dyplomatyczną. Znam Komorowskiego i wiem, co myśli, a on nie myśli o poddaniu Ukrainy - przekonywał.

Piotr Król z klubu parlamentarnego PiS, mimo że zgodził się z tą argumentacją, miał jedno zastrzeżenie. - Z punktu widzenia Ukraińców taki głos byłego prezydenta w momencie, w którym przechodzą oni do kontrofensywy, może być odbierany jako pewien rodzaj zwątpienia. Niektóre rzeczy mają taki symboliczny wymiar - powiedział.

Co Bronisław Komorowski powiedział o Ukrainie?

Bronisław Komorowski w środowym wywiadzie dla RMF FM powiedział, że "absolutnie nie należy oczekiwać od Ukrainy, że zrezygnuje ze swojej niepodległości, suwerenności, dążenia do znalezienia się w ramach świata zachodniego tylko po to, by rozmawiać z Putinem".

- Odwrotnie, to Putin musi uznać, że Ukraina w dążeniach prozachodnich jest dla niego niezbędnym partnerem, a nie tylko obiektem do pokonania i zniszczenia - mówił Komorowski.

Zaznaczył, że świat zachodni nie powinien wymuszać na Ukrainie rezygnowania z własnego dobrobytu na rzecz pokoju na Zachodzie. - Nikt ze świata zachodniego nie powinien namawiać Ukrainy do tego, aby tworzyła warunki do rozmów z Putinem, polegających na tym, że rezygnuje z własnych aspiracji do świata zachodniego i z własnej aspiracji do utrzymania suwerenności na terytorium państwa ukraińskiego - zaznaczył były prezydent.

Dodał, że "chodzi o to, żeby nie zamykać takiej możliwości, że dojdzie do głosu dyplomacja, a nie tylko armaty".

TOK FM PREMIUM