"PiS nie potrafi dowieźć grubych miliardów euro". Ekspertka: Będzie grzał w kampanii, że Unia traktuje nas jak Rosję

Według doniesień medialnych Komisja Europejska ma wstrzymać Polsce wypłatę dużej części funduszy unijnych. Zdaniem Karoliny Wigury, mimo to PiS nadal ma szanse wygrać wybory. - Potrzebna jest dobra retoryka rządu i wprowadzenie wątku reparacji od Niemiec. W tej retoryce mamy zwrot przeciwko dwóm siłom: UE i Niemcom. Unia zostaje utożsamiona z Niemcami. I tak, mamy już bardzo dobrego wroga na najbliższe wybory. To będzie w kampanii bardzo grzane - mówiła w TOK FM ekspertka Uniwersytetu Warszawskiego.
Zobacz wideo

Polska nie otrzyma ani centa z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, dopóki nie naprawi wymiaru sprawiedliwości - informowały gazety "Financial Times" i "Rzeczpospolita". Zaznaczyły, że z powodu polityki Zjednoczonej Prawicy w sprawie sądownictwa pod znakiem zapytania jest aż 75 miliardów euro, które powinny popłynąć do naszego kraju.

- Unia Europejska postawiła sprawę na twardo, bo ma świadomość, że niewiele można już zrobić z Węgrami, o których Timothy Garton Ash (brytyjski historyk - przyp. red.) powiedział, że tam odbywa się normalizacja autorytaryzmu. A skoro niewiele już można zrobić z Węgrami, to może jeszcze coś da się zrobić z Polską - skomentowała w TOK FM dr hab. Karolina Wigura z Kultury Liberalnej i Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak dodała, to zresztą niejedyny czynnik. - Bardzo trudno jest też Brukseli znosić niechęć polskiego rządu do tego, by cokolwiek poprawić w rządach prawa. Dlatego postawiła tę sprawę nie tak dyplomatycznie, nie tak po europejsku, tylko bardzo zdecydowanie - zastrzegła. 

Podkreśliła jednak, że mimo sporu PiS-u z Unią i zagrożonych przez to wypłat środków unijnych, obóz Zjednoczonej Prawicy nadal ma szanse wygrać wybory. - Potrzebna jest dobra retoryka rządu i wprowadzenie wątku reparacji od Niemiec. W tej retoryce mamy zwrot przeciwko dwóm siłom: UE i Niemcom. Unia zostaje utożsamiona z Niemcami. I tak, mamy już bardzo dobrego wroga na najbliższe wybory. To będzie w kampanii bardzo grzane, że Unia, czyli Niemcy nas dyskryminują, nie doceniają, nie dają nam pieniędzy i traktują nas jak Rosję - tłumaczyła w rozmowie z Janem Wróblem.

W ocenie gościni TOK FM dla wyborców PiS ważniejsze będzie jednak to, czy rząd zdoła utrzymać transfery socjalne, jak program 500 plus, niż to, czy pozyska środki unijne. - To enigmatyczna suma, a bliższa koszula ciału. Tak to niestety działa na elektorat PiS - mówiła Karolina Wigura, zastrzegając, że nie ma do tego podstaw racjonalnych. Bo, jak wskazała, tracimy pieniądze, o których mówiono, że są  rekompensatą Unii za otwarcie rynku na silniejsze rynki zachodnie. - Ale PiS orientuje się, że ta suma jest tak enigmatyczna, że jej utrata nie będzie działała (na wyborców) - podkreśliła. 

"Duże paliwo dla Zbigniewa Ziobry"

Z kolei Zbigniew Parafianowicz z "Dziennika Gazety Prawnej" postawił w TOK FM tezę, że utrata pieniędzy z Unii okaże się niekorzystna dla PiS-u. Bo partia Jarosława Kaczyńskiego będzie przedstawiana jako ta, która "nie potrafi dowieźć tych grubych miliardów euro". - Ale z drugiej strony, znając Zjednoczoną Prawicę, będzie potrafiła to odwrócić na swoją korzyść. Stwierdzi, że zbuduje wszystko za pieniądze Polski i żadnej Komisji Europejskiej nie potrzebuje, bo to narzędzie w rękach Niemiec. I że dąży do zmiany władzy w Polsce - stwierdził.

Jak dodał, obóz rządzący już upatruje w ostatnich doniesieniach spisku przeciwko sobie. Przypomniał jednak, że to Polska przystała na warunki, które musi spełnić, by otrzymywać środki unijne. - A teraz strona unijna zaczyna się tego domagać. Więc o żadnym spisku nie może być mowy (...) Niemniej widzę tu duże paliwo dla Zbigniewa Ziobry, który będzie poszukiwał winnych miękkiego stanowiska wobec Brukseli - tłumaczył.

Prowadzący audycję zauważył, że dla części elektoratu PiS może stać się jasne, że rząd zobowiązał się do ustępstw wobec Unii i sam "ukręcił bicz na Polskę". A to z kolei może zdemotywować tych wyborców do głosowania na partię Kaczyńskiego. - Tak, bo właśnie to się nie klei w narracji PiS-u. To ugrupowanie zapowiadało, że będzie skuteczne, a tymczasem relacje z Komisją Europejską pokazują, że tak nie jest. Że egzekutywa nie potrafi wypracować skutecznego stanowiska potrzebnego do tego, by te grube miliardy zdobyć - podsumował Zbigniew Parafianowicz.

TOK FM PREMIUM