"Kibicować, nie przeszkadzać". Kłótnia o wielkie pieniądze dla piłkarzy. "Malowanie szamba na różowo"
Po raz pierwszy od 36. lat polscy piłkarze wyszli z grupy podczas mundialu. Zakończyli grę w mistrzostwach świata na przegranej 1:3 z Francją w 1/8 finału. Błyskawicznie debaty na temat stylu i zmian potrzebnych, by było lepiej, przesłoniła afera dotycząca pieniędzy. Bo - jak ujawniła Wirtualna Polska - przed rozpoczęciem MŚ premier Mateusz Morawiecki obiecał kadrze, że w przypadku wyjścia z grupy zostanie ona nagrodzona premią w wysokości co najmniej 30 mln zł.
Gigantyczna nagroda owiana tajemnicą w zestawieniu ze słabym stylem prezentowanym przez piłkarzy na katarskich boiskach wywołała oburzenie.
"Ja może podpowiem, że rodziny zastępcze pracują za minimalną krajową (często poniżej) na śmieciówkach. Za takie 30 baniek można rozwiązać problem w kilku powiatach" - napisał na Twitterze Michał Janczura z TOK FM.
"Szambo wybiło"
- Wyszliśmy z grupy, zrealizowaliśmy cel i szambo wybiło - podsumował Dominik Wardzichowski, współprowadzący z Janczurą "Mikrofon Radia TOK FM". Dziennikarz Sport.pl ocenił, że "kwestia pieniędzy jest po prostu żenująca". - Jakim cudem zawodnicy, którzy mają gigantyczne pieniądze, mają je dostać, skoro nasz kraj ma dużo większe problemy? Co to jest w ogóle za pomysł, żeby motywować zawodników do gry na mundialu? - dziwił się.
Na boiskach w czasie mundialu nie o pieniądze powinna toczyć się gra. - Piłkarze powinni wyjść z pianą na ustach, reprezentując Polskę przed całym światem i pokazać się z jak najlepszej strony. To jest dla nich wystarczająca promocja. Bo jak ktoś zagra dobrze, to później zarobi na tym pieniądze. Bo może dostać kontrakt, mogą go zauważyć skauci z innych klubów - argumentował.
"Malowanie tego całego szamba na różowo"
Jak zauważył Michał Janczura, obecnie odbywa się "malowanie tego całego szamba na różowo" i mówienie, że to wcale nie chodziło o pieniądze dla piłkarzy. Stąd tłumaczenia rzecznika rządu, że słynne 30 mln ma iść na szkolenie młodzieży.
Do sprawy odniósł się w TOK FM także współautor tekstu, Szymon Jadczak. - Jak przypominam sobie, co czytałem o mundialu w 1978 roku w Argentynie gdzie, jak wspominali piłkarze, przez kłótnie o pieniądze kadra nie odniosła spodziewanego sukcesu, to się zastanawiam czy premier swoją obietnicą nie zepsuł nam mundialu - przyznał dziennikarz Wirtualnej Polski. Jak mówił, informację o obiecanej nagrodzie dziennikarze WP mieli już tydzień temu. - Ale stwierdziliśmy, że jeżeli Lewandowski nie strzeli karnego albo Milik trafi w poprzeczkę, to będzie po prostu... na Jadczaka. I wtedy mogę do końca życia żyć z tym zmarnowanym mundialem. Więc napiszemy o tym po naszym odpadnięciu z mistrzostw - relacjonował.
Dziennikarz o sprawę 30 mln pytał - przed tygodniem - rzecznika rządu. - Przez dłuższy czas nie odpowiadał i jak już się zbliżał termin publikacji, to w sobotę się przypomniałem. No i wtedy łaskawie rzecznik rządu odpisał w skrócie: Kibicować, nie przeszkadzać - opowiadał Jadczak. I dodał, że Piotr Müller nie zaprzeczył, że padła obietnica dotycząca wielkiej nagrody. Nie mówił też, że pieniądze miałby trafić do kogokolwiek innego, niż kadra grająca w Katarze. - Niedziela wieczór. Pytam ostatni raz rzecznika czy chciałby coś skomentować. Nic. I nagle w poniedziałek po południu na konferencji prasowej pojawia się tajemniczy fundusz - podkreślił Jadczak.
Jak przyznał ze śmiechem gość TOK FM, jeden z działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej stwierdził, że tajemniczy "fundusz powinien nazywać się honorowy fundusz im. Wirtualnej Polski albo Szymona Jadczaka". - Boję się tylko jednego, że piłkarze mnie znienawidzą, bo pewnie już zaplanowali zakupy, jakieś działki, samochody, biżuterię, a tutaj się okazuje, że będzie trzeba na dzieci wydać te pieniądze - dodał.
Wiele wskazuje, że po wielu negatywnych komentarzach pomysł upadł. Jak donosi portal RMF FM, piłkarze nie otrzymają 30 milionów złotych nagrody za awans do 1/8 finału MŚ w Katarze.
Posłuchaj całej audycji Mikrofon Radia TOK FM:
DOSTĘP PREMIUM
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- "Ruscy owinęli dziecku głowę streczem i je udusili". Polak opowiada o walce i pomocy Ukrainie
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- Rosyjscy hakerzy zaatakowali portugalską służbę zdrowia? To odwet za pomoc Ukrainie
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju