Gdy Kaczyński decyduje z Obajtkiem, "to prawo się nie liczy". Cimoszewicz o "żałosnej" sprzedaży Lotosu

- Jarosław Kaczyński jest zauroczony Danielem Obajtkiem, którego kariera przypomina mi karierę Nikodema Dyzmy, więc gotów jest akceptować wszystko, co ten robi - tak były premier Włodzimierz Cimoszewicz skomentował kontrowersje dotyczące sprzedaży przez Orlen części Lotosu Saudyjczykom. Jak przypuszcza gość TOK FM, "gdy znajdą się niezależne organy, które to wszystko zbadają, dowiemy się pewnie niejednej sensacyjnej rzeczy".
Zobacz wideo

Pięć senackich komisji przyjęło w piątek na wspólnym posiedzeniu uchwały, w których wnioskują o zbadanie połączenia PKN Orlen z Lotosem przez NIK i prokuraturę. Ostatnia uchwała dotyczy wniosku do marszałka Senatu, by na następnym posiedzeniu izby Prezes Rady Ministrów przedstawił informację dotyczącą całego procesu łączenia Orlenu i Lotosu oraz transakcji sprzedaży aktywów Lotosu.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz oświadczył też, że powinien się zwrócić o udostępnienie umowy Orlenu z Saudi Aramco i na posiedzeniu plenarnym złoży wniosek, aby ta umowa trafiła do kancelarii tajnej Senatu.

O podejrzeniach wokół umowy Orlenu z saudyjskim koncernem paliwowo-chemicznym pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza". Według ustaleń dziennika, przy wydaniu zgody na transakcje pominięto najważniejszy wymóg ustawy, czyli ten dotyczący konsultacji zapisów umowy z komitetem, w skład którego wchodzą m.in. służby specjalne. Bez jego rekomendacji nie można było wydać zgody na sprzedaż, co jednak się wydarzyło. Jak podał później TVN24, w umowie transakcji Orlenu z Saudi Aramco znalazły się bardzo niekorzystne dla polskiego koncernu zapisy finansowe. Do nowych informacji dotarł Business Insider, który dowodził, że z umowy sprzedaży części Lotosu zniknęła klauzula zabraniająca odsprzedaży koncernu przez trzy lata i zapewniająca stronie polskiej prawo pierwokupu tych udziałów.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek powiedział, że zarzuty wobec umowy zawartej z Saudi Aramco w ramach fuzji koncernu z Lotosem są skandaliczne i podważają wiarygodność państwa polskiego. Wiceprezes Orlenu Jan Szewczak natomiast uważa inicjatywy senackich komisji za "całkowicie bezzasadne".

"Bardzo ciężkie naruszenie" szefa Orlenu

Kwestię pominięcia przez Orlen etapu opiniowania umowy przez służby specjalne skomentował w TOK FM Włodzimierz Cimoszewicz, nazywając to działanie jako "bardzo ciężkie naruszenie". - Mamy do czynienia ze sprzedażą części majątku drugiej co do wielkości rafinerii w Polsce. W każdym kraju uważa się to za element infrastruktury krytycznej. W Polsce prawo też nakazuje dużą powściągliwość. Ale tutaj decydowali pewnie pan Kaczyński z panem Obajtkiem, a wtedy prawo się nie liczy - ocenił poseł do Parlamentu Europejskiego, były premier i minister spraw zagranicznych.

Obajtek jak Nikodem Dyzma

Jak zwróciła uwagę prowadząca "Wywiad Polityczny" Karolina Lewicka, Jarosław Kaczyński "był bardzo entuzjastycznie nastawiony do tej transakcji oraz innych ruchów szefa Orlenu Daniela Obajtka". Podkreśliła też, że prezes PiS uważany jest za osobę nieznającą się zbytnio na gospodarce.

- Jarosław Kaczyński jest zauroczony obecnym prezesem Orlenu, którego kariera przypomina mi karierę Nikodema Dyzmy, więc gotów jest akceptować wszystko, co ten robi - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz i dodał, że "to wszystko jest żałosne".

- Jeżeli kiedyś będziemy szczęśliwie w takiej sytuacji, że znajdą się niezależne organy kontrolne, śledcze itd., które to wszystko zbadają, dowiemy się pewnie niejednej sensacyjnej rzeczy - podsumował w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM