"To jest przymiarka do chachmęcenia". PiS tuż przed świętami składa projekt zmian w Kodeksie wyborczym
Prawo i Sprawiedliwość złożyło w czwartek w Sejmie projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Według autorów propozycji, ma ona "wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach przeprowadzanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".
Jak podał rzecznik PiS Rafał Bochenek, projekt przewiduje m.in. możliwość utworzenia obwodowych komisji wyborczych w mniejszych miejscowościach, liczących 200 lub 300 osób (wcześniej w obwodzie do głosowania musiało mieszkać co najmniej 500 osób). - Ustawa rozwiązuje także kwestie transportu do lokali wyborczych zarówno dla niepełnosprawnych, jak i osób powyżej 60. roku życia, wzmacnia status obserwatorów społecznych oraz mężów zaufania - mówił rzecznik PiS. Przedstawicielem wnioskodawcy jest poseł Marek Ast.
"Przymiarka do chachmęcenia"
- Jest czwartek, 22 grudnia, mamy trudną sytuację gospodarczą, szalejącą drożyznę, rosnącą inflację, wysokie raty kredytów, brak pieniędzy z Unii Europejskiej, a co robi PiS? PiS składa projekt ustawy zmieniający Kodeks wyborczy - komentował w TOK FM Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej. - Myślę, że po prostu strach zajrzał w oczy PiS-owi, bo widzi sondaże. W niektórych sondażach nie jest już na pierwszym miejscu i jest to taka przymiarka do chachmęcenia - dodał.
Gość "Wywiadu Politycznego" zwrócił uwagę zwłaszcza na kwestię dotyczącą zwiększenia liczby obwodowych komisji wyborczych. Jak mówił, "mają być one umieszczane poza dużymi ośrodkami, a więc tam, gdzie PiS ma większe poparcie".
W opinii polityka KO cel tych zmian jest jeden - zrobić wszystko, by "przy niższym poparciu, które obecnie PiS ma, dalej wygrywać wybory". - Nie bez kozery składają ten projekt przed świętami, żeby opinia publiczna nie słyszała, co jest w tej propozycji - mówił dalej Joński.
Polityk zaznaczył też, że propozycje dotyczące zwiększenia frekwencji w wyborach pewnie nie budziłyby aż tak dużych kontrowersji i niepokoju, gdyby miały obowiązywać od kolejnych wyborów (a nie tych najbliższych, w 2023 roku). - Ale dobrze znamy PiS. Wiemy, że oni potrafią przegłosowywać ustawy bardzo szybko i z korzyścią dla siebie - stwierdził.
Joński wytknął też partii rządzącej, że "nie ma pomysłu programowego" na to, jak poprawić sytuację Polaków, którym coraz bardziej doskwiera kryzys gospodarczy. Dlatego - jak mówił - kombinują przy ordynacji wyborczej". - Nie mam też żadnej wątpliwości, że kształt tego projektu nie jest ostateczny. Jak znam życie, to oni będą składać poprawki i tak będą kombinować, by zwiększyć sobie szansę [na wygraną w wyborach - red.] - nadmienił gość TOK FM.
Na koniec Joński stwierdził jednak, że jego zdaniem - "niezależnie od tego, jaki projekt Prawo i Sprawiedliwość złoży, to i tak te wybory przegra".
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
- Syndrom wypalenia zawodowego a L4. Czy można wziąć zwolnienie lekarskie na tę przypadłość?
- Zatrzymano dwie osoby podejrzane o współpracę z obcym wywiadem. Zbierały informacje o infrastrukturze krytycznej
- "Asystenci plus". Współpracownicy posłanki Solidarnej Polski dostają miliony z państwowych grantów
- Rząd może zablokować TikToka. Projekt stanowiska wyciekł do mediów
- Protesty w Izraelu. Starcia przed domem premiera. Prezydent wezwał do wstrzymania reformy sądownictwa