"Radek poszedł trochę za daleko. Musi uważać na robienie skrótów myślowych"

Według Borysa Budki wypowiedź Radosława Sikorskiego - o "momencie zawahania" rządu PiS w kwestii rozbioru Ukrainy - jest "niefortunna" i daje "pole do nadinterpretacji". - Ktoś z takim potencjałem intelektualnym i z taką wiedzą jak Radek Sikorski, musi bardzo uważać na robienie skrótów myślowych - ocenił w TOK FM wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Zobacz wideo

Radosław Sikorski w Radiu Zet był pytany o to, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy. - Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - odpowiedział Sikorski.

Wypowiedź wywołała oburzenie wśród polityków obozu rządzącego. Szef komisji spraw zagranicznych i były rzecznik PiS Radosław Fogiel zaapelował do Donalda Tuska o odcięcie się od słów Radosława Sikorskiego. Tusk nie tylko tego nie zrobił, ale wziął w obronę byłego szefa polskiej dyplomacji, mówiąc, że jego "zasługi, jeśli chodzi o organizowanie Unii Europejskiej wokół interesów Ukrainy, są nie do przecenienia".

"Rząd knuł z poplecznikami Putina"

Sikorskiego broni też Borys Budka, choć w TOK FM określił wypowiedź europosła jako "niefortunną" i "dającą pole do nadinterpretacji", jednak zgodną z prawdą. - Radek tłumaczył proces, który wszyscy widzieliśmy. Przecież ten rząd cały czas knuł na arenie międzynarodowej z poplecznikami Putina, a nawet robił to ostentacyjnie - mówił wiceprzewodniczący PO.

I przypomniał, że na niespełna miesiąc przed atakiem Rosji na Ukrainę premier Morawiecki brał udział w spotkaniu europejskich partii prawicowych, które odbyło się w Madrycie. W wydarzeniu zorganizowanym przez hiszpańską partię Vox uczestniczyli także m.in. Matteo Salvini, który w przeszłości fotografował się w koszulce z podobizną Władimira Putina i Marine Le Pen, której partia przed laty dostała od Moskwy wielomilionową pożyczkę.

PiS planował rozbiór Ukrainy? "Ta teza nie jest uprawniona"

Borys Budka ocenił, że w pierwszych dniach wojny polski rząd rzeczywiście zachowywał w swoich wypowiedziach dużą ostrożność. Ale czy faktycznie PiS miał zakusy na rozbiór Ukrainy? - Absolutnie nie podzielam zdania, żeby PiS chciał wykorzystać sytuację wojny na Ukrainie do jakichś celów. I tu uważam, że Radek poszedł trochę za daleko. Ta teza nie jest uprawniona - podkreślił rozmówca Mikołaja Lizuta.

Zdaniem Borysa Budki Radosław Sikorski w wywiadzie dla Radia Zet chciał przekazać, że polski rząd w ostatnich kilku latach "grał z putinowcami wewnątrz Unii Europejskiej", jednak do zmiany postawy na antyputinowską skłonił go "sygnał z USA".

Natomiast Sikorski mówiąc o "momencie zawahania" PiS miał mieć na myśli - zdaniem wiceszefa PO, że "nie wiedzieli oni, co będzie się działo". - Ktoś z takim potencjałem intelektualnym, międzynarodowym, z taką wiedzą, jak Radek Sikorski, musi bardzo uważać na robienie skrótów myślowych, ponieważ to może zostać wykorzystane przeciwko niemu. Dlatego tak ważne jest bardzo precyzyjne formułowanie myśli - tłumaczył Borys Budka w rozmowie w TOK FM. 

TOK FM PREMIUM