Banaś idzie do prokuratury ws. kontroli NIK w Orlenie. "Podejrzenie popełnienia przestępstwa"

Najwyższa Izba Kontroli wykorzysta wszystkie środki prawne, by zrealizować zaplanowane kontrole w PKN Orlen - oświadczył dziś prezes NIK Marian Banaś.
Zobacz wideo

Kontrole miały dotyczyć wydatków spółki i fundacji Orlen na między innymi działalność sponsoringową oraz realizacji działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym. W obu przypadkach kontrolerów NIK nie dopuszczono do prowadzenia działań oraz nie wydano im niezbędnych dokumentów. - Roczne wydatki na PKN Orlen na usługi obce sięgają 3 mld złotych, zaś aktywa spółki wynoszą 170 mld zł. Publiczne środki nie mogą pozostawać poza kontrolą  - powiedział dziś Marian Banaś.

W opublikowanym oświadczeniu prezes NIK-u napisał, że "zachowanie PKN Orlen i innych spółek z udziałem Skarbu Państwa to działania zmierzające do uniemożliwienia realizacji uprawnień kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli wynikających wprost z Konstytucji RP oraz ustawy o NIK".

W związku z tym, Marian Banaś podjął decyzje o złożeniu zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

NIK w Orlenie

Pod koniec grudnia Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że przyjrzy się połączeniu PKN Orlen i Lotosu. Prezes Izby Marian Banaś wydał w czwartek komunikat, w którym poinformował, że "w trybie pilnym" zwrócił się do Senatu o dostarczenie nagrań z posiedzenia senackich komisji w tej sprawie.

Przypomnijmy, "Gazeta Wyborcza" ujawniła niedawno, że sprzedaży przez Orlen części Lotosu saudyjskiej spółce Saudi Aramco nie konsultowano pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Według ustaleń dziennika pominięto przepisy Ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Poza tym, bezpieczeństwa transakcji nie oceniał zobowiązany do tego Komitet Konsultacyjny. 

Z kolei dziennikarze TVN24 dotarli do projektu umowy między Orlenem i Saudi Aramco. Z ustaleń stacji wynikało, że mogły się tam znaleźć bardzo niekorzystne dla polskiego koncernu zapisy finansowe, które pozwalałyby sprzedać Rafinerię Gdańską. Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie, ale - jak podawało TVN24 - wiele na to wskazuje, między innymi dokument z Komisji Europejskiej, która dała zgodę na fuzję oraz to, że Orlen nie zaprzeczył tym zapisom.

Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM