PiS nie zdąży zamieszać przy wyborach? Ekspert podaje ważne terminy i mówi o "ciszy legislacyjnej"

Proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość zmiany w Kodeksie wyborczym nie ułatwią im sfałszowania wyborów, choć i tak "majstrowanie przy kodeksie wyborczym jest z różnych powodów niewskazane" - uważa Wojciech Hermeliński. - Jestem przekonany, że zasada nieprzekraczania sześciomiesięcznej ciszy legislacyjnej nie zostanie utrzymana, bo do połowy lutego parlament nie zdąży uchwalić tej nowelizacji - mówił w TOK FM były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
Zobacz wideo

26 stycznia Sejm, mimo sprzeciwu opozycji, uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego, która zakłada m.in., że wójt gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej ma zapewniać bezpłatny przewóz pasażerski w postaci transportu publicznego jeżeli w gminie tej "nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego oddalony jest o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego". Ponadto po zmianach stały obwód do głosowania ma obejmować od 200 mieszkańców (a nie jak obecnie od 500) do 4 tys. mieszkańców. Nowela wprowadza też zmiany w zasadach dopisywania się do spisu przez wyborców oddających głos za granicą. Ustawą ma zająć się Senat, ale dopiero pod koniec lutego. Nowelę - na prośbę szefa Komisji Ustawodawczej Piotra Zientarskiego z PO - ocenią teraz konstytucjonaliści, którzy specjalizują się w prawie wyborczym. 

Czy zmiany w kodeksie wyborczym, jeżeli wejdą w życie w kształcie, w jakim przyjął je Sejm, grożą sfałszowaniem wyborów? Gość "Poranka Radia TOK FM" Wojciech Hermeliński zaprzeczył tej tezie. - Mechanizmy zawarte w Kodeksie wyborczym w moim przekonaniu są wystarczającą przeszkodą w sfałszowaniu wyborów na taką skalę, która wypaczy wynik wyborów - ocenił były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

Natomiast, jak podkreślił gość TOK FM  "kampania wyborcza to już co innego". - Mając wiedzę z kampanii wyborczych z lat 2019 i 2020 można obawiać się, że będzie ona nieuczciwa, że będzie przeważała w kierunku strony rządowej - wyjaśnił w rozmowie z Maciejem Głogowskim.

Wojciech Hermeliński zwrócił też uwagę na termin przeprowadzania tej nowelizacji, jego zdaniem - spóźniony. - Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu mówił, że cisza legislacyjna nie powinna przekraczać pół roku. Komisja wenecka mówi, że to powinien być co najmniej rok. Jestem przekonany, że ta zasada nieprzekraczania sześciomiesięcznej ciszy legislacyjnej będzie przekroczona, bo uważam, że do połowy lutego parlament nie zdąży uchwalić tej nowelizacji - mówił gość TOK FM.

Wymóg zachowania ciszy legislacyjnej przed wyborami obwarowany jest dwoma warunkami: nie można dokonywać istotnych zmian w prawie wyborczym oraz nie mogą one nastąpić na sześć miesięcy przed wyborami.

Kto do komisji wyborczych? "Przy niewysokich dietach i ciężkiej pracy zawsze było niewielu chętnych"

Zmiany w Kodeksie wyborczym wpłyną także na organizację pracy komisji wyborczych, których po zmianach ma być od 6 do nawet 10 tys. więcej. Jak wskazał ekspert, dodatkowe komisje wyborcze mają pojawić się w tych częściach kraju, gdzie przeważają wybory PiS. - Samorządowcy mówią, że nie są w stanie zapewnić budynków, w których będą odbywały się wybory, więc musieliby ponieść koszty wzniesienia budowli. Jest też kwestia rekrutacji członków komisji - te zawsze miały problemy z naborem ludzi, bo przy niewysokich dietach i ciężkiej pracy było niewielu chętnych i te osoby były często rekrutowane z "łapanki". Więc przy co najmniej 6 tys. komisji, gdzie w każdej jest około 5-6 osób, zgromadzenie takiej ilości chętnych do pracy będzie graniczyło z niemożliwością - tłumaczył były przewodniczący PKW.

Jak podsumował gość porannej audycji "majstrowanie przy kodeksie wyborczym jest z różnych powodów niewskazane". - Nie powinno się to wydarzyć w ostatniej chwili, tym bardziej, że zapowiedzi były już od dawna, więc nie było przeszkód, by wystąpić z tym projektem wcześniej. Robienie tego na ostatnią chwilę, jak to często bywa niestety w prawie wyborczym, niczemu dobremu nie służy. Mówi się, że te zmiany robi się po to, by przysporzyć korzyści PiS i coś w tym jest - powiedział Wojciech Hermeliński w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM