"PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
W audycji "Świat się chwieje" prowadzący Grzegorz Sroczyński rozmawiał z Michałem Kobosko na temat ataków, z jakimi od paru tygodni borykają się członkowie partii Polska 2050 i jej szef Szymon Hołownia, nazywany między innymi "wrogiem stojącym na drodze do demokracji".
Liczba negatywnych komentarzy i niepochlebnych określeń, kierowanych w stronę ugrupowania, drastycznie wzrosła po sejmowym głosowaniu nowelizacji ustawy w sprawie Sądu Najwyższego. Przedstawiciele Polski 2050 Szymona Hołowni zagłosowali inaczej niż większość demokratycznej opozycji - przeciwko przyjęciu przepisów. Ruch ten odbił się szerokim echem na krajowej arenie politycznej. Członkowie partii opozycyjnych nie kryli niezadowolenia z tej decyzji. Powołując się na wspólne ustalenia, mówili, że zostali oszukani.
Michał Kobosko nie ukrywał, że dochodzi do niepokojących sytuacji, ale zaznaczył, że nie uważa siebie ani swoich kolegów za ofiary.
- My się ofiarami w żadnym stopniu nie czujemy. Czujemy się celem pewnych działań, pewnej nagonki, pewnego skupienia negatywnej, czarnej energii laserem puszczonej w naszą stronę, żeby zabić i dobić. Ostatnie 3 tygodnie to skomasowanie wszystkich działań. To nie jest tak, że tylko Platforma nas atakowała. Styczeń to był także jeden wielki skomasowany atak PiS-u na nas - przyznał gość.
- Bo to zależy, co wychodzi z sondaży. Komu zabieracie - analizował prowadzący. I wspomniał o uruchamianiu w razie potrzeby "szczujni na Hołownię".
- Każda z dwóch wielkich partii, która ma gigantyczne pieniądze z subwencji, każda z tych partii robi badania (…) i jak im wychodzi, że nam rośnie, to zaczynają ostrzej przywalać. Można powiedzieć, że jest to reakcja naturalna. Jest to obawa dwóch największych partii, że ktoś im wchodzi w szkodę, w tak zwaną "ich własność", w teren, który jest podzielony. Jest to dla nas ważny sygnał, że nawet ich wewnętrzne badania pokazują, że Szymon Hołownia i Polska 2050 trzymają się lepiej i dużo wyżej, niż oni by chcieli. Można powiedzieć, że w tym całym smutku, jak patrzymy na atmosferę i temperaturę ataków, to jest to wiadomość z naszego i naszych wyborców punktu widzenia pocieszająca. (...) Przeszkadzamy wszystkim i z prawej, i z lewej. Rynek polityczny był od lat podzielony i nagle pojawił się Szymon Hołownia - wytłumaczył Kobosko.
Prowadzący podkreślał, że rok temu partia była zagrożeniem, a teraz jest ważnym elementem układanki, ale teraz 9-10 proc. to nie jest aż tak dużo.
- To nie jest tak mało - przypomniał rozmówca Sroczyńskiego i dodał, że walka w najbliższych wyborach będzie się toczyła o pojedyncze procenty.
- Czy pan myśli, że ten trolling jest sterowany? - zapytał Sroczyński.
- Nie wiem, nie znam jego mechanizmów. Wiemy, że taki biznes w Polsce i na świecie istnieje. Farmy trolli są zatrudniane - powiedział gość. Chociaż nie wykluczył, że część wyborców uważa jego ugrupowanie za szkodników, a spirala niechęci się nakręca. Ale przypomniał, że granica niechęci i nienawiści jest cienka. - Jeżeli my za tę granicę się przeniesiemy, ktoś zainspirowany tym, co czyta w sieci, złapie za nóż. I zrobi to, co zrobiono ze świętej pamięci prezydentem Adamowiczem - powiedział.
Kobosko nie ukrywał, że dziwią go te ataki, szczególnie ze strony partii opozycyjnych. Lepszym rozwiązaniem, jego zdaniem, byłoby skupienie się na pokonaniu PiS-u
- My mamy najważniejszą w tym roku sprawę do zrobienia. Mamy wygrać z PiS-em. I na tym powinniśmy się koncentrować. A nie na tym, żeby dobić czy próbować dobić mniejsze ugrupowanie, które po pierwsze dobić się nie da. A po drugie sam pomysł, żeby zwalczać partię z naszej strony, ze strony demokratycznej bardziej niż zwalcza się PiS... Przecież politycy PiS-u siedzą i tylko zmieniają paczki popcornu, przyglądając się temu i popijając colę, myślą sobie: "Fantastycznie, niech się ta opozycja zagryza. My możemy podarować kolejne wille" - powiedział.
Wiceprzewodniczący Polski 2050 Szymona Hołowni wyjaśnił także zamieszanie związane z deklaracją jednakowego głosowania w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Przed styczniowym głosowaniem, przyjęcie ustawy przedstawiono jako warunek otrzymania pieniędzy na KPO. Polska 2050 Szymona Hołowni zagłosowała inaczej niż większość demokratycznej opozycji - przeciwko przyjęciu przepisów. Zdecydowana większość Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i PSL-u wstrzymała się od głosu. I dzięki temu kontrowersyjna nowelizacja została przez Sejm przyjęta. Pojawił się komentarze o zdradzie i nielojalności. Kobosko kategorycznie zaprzeczył stwierdzeniu, że złamane zostały ustalenia szefów partii opozycyjnej.
- Jesteśmy różni. Mamy jeden cel wspólny, ale to nie oznacza, że jesteśmy tacy sami - powiedział polityk. - Problem w tym i różnica między tym, co my mówimy, a co mówią koledzy z partii opozycyjnych, jest taka, że nie było takich ustaleń i takiej umowy, że wszyscy wstrzymujemy się w głosowaniu, gdy PiS odrzuci wszystkie poprawki, które wspólnie jako opozycja wniesiemy - tłumaczył. Dodał także, że szefowie pozostałych partii opozycyjnych zostali poinformowali o decyzji jego ugrupowania. - Była próba przekonania liderów, żeby razem zagłosować przeciw. To byłoby w pełni logiczne. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że "propaganda pisowska nas dojedzie" i "że pieniądze są nam potrzebne". Jak zapewnił, dla jego ugrupowania to nie był argument.
- Więc po co głosować w taki sposób, żeby popierać ustawę, która łamie konstytucję. Przejmujemy się tą konstytucją w poniedziałek, a we wtorek uważamy, że jest mniej ważna, bo są cele ważniejsze dla Polski? - dopytywał retorycznie gość TOK FM.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Ile może dorobić emeryt w 2023 r.? Od 1 marca obowiązują nowe limity
- Dni wolne w 2023 roku. Kiedy warto zrobić sobie długi weekend?
- Waloryzacja emerytur 2023. Na takie podwyżki mogą liczyć seniorzy
- Ciężko ranny w Ukrainie polski wolontariusz będzie operowany w Dnieprze
- Xi Jinping w Moskwie. "Będzie kupa frazesów o przyjaźni, współpracy". Co wyniknie z "napinania muskułów"?