Solidarna Polska składa pismo do przewodniczącej PE. "Mamy Katargate, teraz Sikorskigate"

W imieniu Solidarnej Polski składam pismo do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego w celu wprowadzenia przepisów "lex Sikorski" - poinformował w niedzielę poseł SP Jacek Ozdoba. Ma to być systemowe rozwiązanie zakazujące europosłom łączenia funkcji, które mogą budzić wątpliwości - dodał.
Zobacz wideo

Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba podczas konferencji przed budynkiem Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce poinformował, że skierował "w imieniu Solidarnej Polski pismo do pani przewodniczącej Parlamentu Europejskiego w celu wprowadzenia przepisów 'lex Sikorski'". - Chcemy, aby pani przewodnicząca rozpoczęła proces legislacyjny "Lex Sikorski" - dodał wiceminister klimatu i środowiska.

Wyjaśnił, że "ma to być systemowe rozwiązanie zakazujące europarlamentarzystom łączenia funkcji, które mogą budzić wątpliwość". - Aby Parlament Europejski funkcjonował w sposób transparenty, niezbędne jest wprowadzenie właśnie "lex Sikorski" - podkreślił. Zastrzegł jednocześnie, że nie chodzi o pracę na uczelni.

Jak mówił Ozdoba, "nie ma właściwie dnia, abyśmy nie dowiadywali się o nieprawidłowościach w relacjach między parlamentarzystami europejskimi a innymi krajami". - Mamy Katargate, teraz mamy Sikorskigate - dodał.

- Radosław Sikorski podejmuje decyzje w Parlamencie Europejskim, a jednocześnie otrzymuje pieniądze od innego kraju. To chyba budzi wątpliwości każdego z nas - powiedział.

Wskazał, że "na przykładzie Radosława Sikorskiego, którego dochody, wypływy budzą wątpliwości, powinno być wprowadzone rozwiązanie systemowe". - Jest ono niezbędne. Gangrena patologii korupcji, która się szerzy w Parlamencie Europejskim musi myć rozwiązana systemowo - mówił Jacek Ozdoba.

"Dyplomacja za pomocą 'miękkiej siły'"

W czwartek holenderski dziennik "NRC" poinformował, iż eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dol. z ZEA. - Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia - twierdzą rozmówcy dziennikarzy gazety. Dziennik wylicza przypadki, w których polityk PO zajmował stanowisko przychylne Emiratom oraz ich najbliższemu sojusznikowi w regionie - Arabii Saudyjskiej.

"NRC" sprecyzowała, że Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. "Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą 'miękkiej siły'" - czytamy w dzienniku. Gazeta zaznacza, że konferencja (ma obecnie formę stałej instytucji) ma charakter zamknięty. "Prasa nie jest mile widziana, wszystko odbywa się w tajemnicy" - podkreśla "NRC".

- We wszystkich sprawach dotyczących tych krajów głosowałem zgodnie z zaleceniami mojego ugrupowania politycznego - wyjaśniał gazecie polski eurodeputowany. Sikorski jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej (EPP).

Z kolei w piątek belgijski dziennik "De Staandard" podał, iż europoseł PO Radosław Sikorski otrzymał pół miliona dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. "Korupcja. Europoseł Sikorski milczał w sprawie pieniędzy z Emiratów" - tak zatytułował swój tekst poświęcony polskiemu politykowi belgijski dziennik.

"De Staandard" wskazał, że Parlament Europejski jest podatny na wpływy autokratycznych reżimów. "Zjednoczone Emiraty Arabskie mają grono przyjaciół. Jej najbardziej znanym członkiem jest Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych Polski" - napisał belgijski dziennik.

Także w piątek zespół prasowy CBA przekazał, że funkcjonariusze Departamentu Postępowań Kontrolnych CBA od piątku prowadzą kontrolę prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych przez Radosława Sikorskiego w latach 2019-2022 w związku z wykonywaniem przez niego mandatu posła do PE.

TOK FM PREMIUM