"TK sam strzelił sobie w stopę". Senator o skardze KE na Polskę i walce w obozie PiS "na noże"

Komisja Europejska skierowała sprawę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE, co Zbigniew Ziobro nazwał "atakiem na polskie państwo". - Rząd oczywiście twierdzi, że to zamach na niego. Lansowana jest teza, że UE funkcjonuje głównie po to, by obalić rząd PiS-u. No nie ma lekko ten rząd - mówił w TOK FM senator Marek Borowski.
Zobacz wideo

W środę Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o orzecznictwo Trybunału Julii Przyłębskiej, w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Zdaniem Komisji polski trybunał naruszył swoimi wyrokami m.in. "ogólne zasady autonomii, pierwszeństwa, skuteczności i jednolitego stosowania prawa Unii".

- Komisja Europejska już od dawna podejrzewała polski Trybunał Konstytucyjny, że prawdziwym trybunałem nie jest. A ten sam sobie strzelił w stopę wyrokiem o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, czyli o wyższości prawa krajowego nad europejskim. Po pierwsze: to absurdalne, a po drugie: prowadzi do kompletnego zniszczenia zasad funkcjonowania Unii. Gdyby tak każdy kraj przyjął taką zasadę (…) to nie mielibyśmy w ogóle prawa europejskiego - komentował w TOK FM Marek Borowski, senator Koalicji Obywatelskiej.

Decyzję KE szybko ocenił Ryszard Terlecki - wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS. Mówił, że chodzi w niej "przede wszystkim o to, żebyśmy nie dostali środków z KPO przed wyborami". Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wskazał, że "Komisja Europejska prowadzi zaplanowany atak na państwo polskie". - Rząd oczywiście twierdzi, że to zamach na niego. Lansowana jest teza, że UE funkcjonuje głównie po to, by obalić rząd PiS-u. No nie ma lekko ten rząd - ironizował Borowski, po czym dodał: "A my nie mamy lekko z tym rządem".

"Premier jest z prezydentem na noże"

Rozmówca Mikołaja Lizuta odniósł się również do kwestii niewypłaconych nadal Polsce miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy. Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda zdecydował, że nie podpisze nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, tylko skieruje ją do TK. A zdaniem rządu to właśnie ona ma wypełnić kluczowy kamień milowy dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy.

- Mniej więcej od półtora roku z częstotliwością co miesiąc pan premier albo jego ministrowie wypowiadają się, że już za miesiąc czy dwa będą pieniądze z KPO. To jest taka telenowela, która ciągnie się do dzisiaj. To pełna kompromitacja rządu. W kraju o ustabilizowanej demokracji takiego rządu już by nie było - ocenił w TOK FM Marek Borowski.

Prowadzący audycję zauważył, że z jednej strony rząd przeforsował nowelizację ustawy o SN i zapewniał, iż skonsultował ją z Komisją Europejską. A z drugiej - nie porozumiał się w jej sprawie z Andrzejem Dudą. - Zapomnieli tego zrobić czy też mają prezydenta za nic i uważają, że jego obowiązkiem jest podpisywać wszystko, co z parlamentu wyjdzie? - zapytał Mikołaj Lizut.

- To jest jedno z tych wielkich pytań, na które ludzkość nie zna odpowiedzi. Mnie się wydaje, że PiS założył, iż prezydent nie ośmieli się zawetować tej ustawy. Okazało się, że tego porozumienia nie było. Mamy teraz taką sytuację, że premier jest z prezydentem "na noże", bo zaproponował ustawę i zapowiedział, że zaraz dostaniemy pieniądze, a prezydent dał mu prztyczka w nos. Do tego Ziobro z innych powodów jest skłócony z prezydentem i z premierem. A jeszcze ustawa poszła do Trybunału, który jest skłócony sam ze sobą. To jest obraz godny Matejki - stwierdził.

Senator mówiąc, że TK jest skłócony sam ze sobą, nawiązał do sytuacji, w której część zasiadających w nim sędziów nie uznaje Julii Przyłębskiej jako prezesa tej instytucji. Twierdzą oni - podobnie jak spora część ekspertów - że jej kadencja na tym stanowisku już wygasła. Przyłębska jednak z tym się nie zgadza i trwa na stanowisku. Problem w tym, że wniosek prezydenta o rozpatrzenie zgodności z konstytucją noweli o SN musi rozpatrywać przynajmniej 11 sędziów TK, a niektórzy mogą się na to nie zgodzić.

- To jest zupełnie patowa sytuacja. Nie wiem, jak to rozwiążą, ale to jest o tyle bez znaczenia, że jakikolwiek wyrok tego trybunału jest do podważenia z punktu widzenia zasad przestrzegania praworządności. Bo mamy tam sędziów-dublerów i panią prezes, która nie jest prezesem - powiedział Marek Borowski, sugerując, że Komisja Europejska będzie miała kłopot z zaakceptowaniem orzeczenia TK i wypłatą środków z KPO.

TOK FM PREMIUM