NIK skontroluje sytuację w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Wyniki pracy kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli - jak zapowiedział Marian Banaś - możemy poznać w czerwcu.
Kontrola to pokłosie mnożących się ustaleń mediów na temat sytuacji w NCBR. Bardzo dużo wątpliwości budzi przyznanie stworzonej niedawno firmie z Białegostoku gigantycznej dotacji, w wysokości 123 mln złotych. Wcześniej media poinformowały, że ta sama instytucja przyznała grant w wysokości blisko 55 mln zł 27-latkowi z Gdańska, który kilka dni wcześniej założył firmę.
Zdaniem Karoliny Lewickiej, informacje dotyczące NCBR to kolejny odcinek serialu: "Jak wydoić państwo". - Z drugiej strony mam przed sobą malutką informację Radia Zet, że były asystent Patryka Jakiego został członkiem zarządu kopalni soli w Inowrocławiu. Wprawdzie pan Maciej Szota wcześniej, przed PiS-em, robił karierę w kebabach, ale po wygranych przez PiS wyborach jego kariera przyspieszyła. Wiadomo: "the sky is the limit" - mówiła dziennikarka TOK FM w "Poranku Radia TOK FM".
Zuzanna Dąbrowska, komentując serię informacji pokazujących, jak hojnie PiS swoim rozdaje pieniądze, oceniła krótko: "Koń, jaki jest upasiony, to każdy widzi. A dla konia to bardzo szkodliwe".
- Do tego całego łańcuszka dodałabym informację o żonie Jacka Żalka (polityk Partii Republikańskiej jest wiceministrem w resorcie funduszy i polityki regionalnej - red.), na której trzyma się większość PiS w podlaskim sejmiku. To pokazuje, jak bardzo ten układ jest szczelny, jak wszystkie puzzle do siebie pasują. Jak coś się wyciągnie, to wszystko może się rozlecieć. Bo wyciągnięcie konsekwencji wobec ministra Żalka, który nie sprawował odpowiedniego nadzoru nad NCBR-em, może się skończyć dla PiS-u utratą jednego województwa - mówiła dziennikarka "Rzeczpospolitej".
Trudno więc oczekiwać, że PiS chętnie będzie karać swoich ludzi, za ujawniane przez media afery. - Widać, że bezkarność jest zapewniona politycznie. To taki dywanik utkany z osobistych wpływów, pozycji rodzin, asystentów, który składa się na to, że jest z czego żyć na dobrym poziomie w czasach pandemii, kryzysów, różnych innych nieszczęść i wojny. Ten układ jest trudny do ruszenia, bo trzyma się na zasadzie niezbędności poszczególnych osób ogniw łańcuszka - uważa gościni TOK FM.
"Kaczyński płaci posadami". Czy "surowy bóg polityki" rozliczy prezesa PiS?
Paweł Wroński przypomniał, kto tworzy Partię Republikańską, czyli ugrupowanie, bez którego PiS nie ma większości. Jak podkreślił, to "ludzie, którzy już wiele partii zaliczyli". - Wszystkich po drodze zdradzili, żeby na końcu ułożyć się w fajnej spółce i przytulić kilka milionów z polityki, bo chyba o to chodzi. Spójrzcie na karierę pana Żalka. Gdzie on nie był, kogo nie zdradził do tej pory - mówił dziennikarz "Gazety Wyborczej". Przypomnijmy, że przez lata Żalek był politykiem Platformy Obywatelskiej, z której odszedł wraz z Jarosławem Gowinem. Po kilku latach rozstał się z Porozumieniem Gowina, by tworzyć z Adamem Bielanem Partię Republikańską. I zasiadać na stanowisku wiceministra.
Jak argumentował Wroński, Jarosław Kaczyński "płaci posadami, dawaniem możliwości dojenia" państwa. - Przecież on wie, że to się dzieje. Te wille (rozdawane organizacjom, związanym z ludźmi władzy w ramach dofinansowania przez resort Przemysława Czarnka - red.) to program rządowy. Przyzwolenie "bogaćcie się" zostało rzucone, ci ludzie mają dostać kasę za wszystkie świństwa, które do tej pory robili - stwierdził rozmówca Karoliny Lewickiej.
Zuzanna Dąbrowska, podsumowując temat rządzących, którzy publicznymi pieniędzmi nagradzają swoich, oceniła, że "chichotem historii jest to, że Jarosław Kaczyński zrealizował w stu procentach coś, o czym mówił przez lata jeszcze w czasach Porozumienia Centrum". - Czyli wyhodował sobie grupę, która bogaci się kosztem państwa - także korzystając z umocowań zagranicznych. Myślę, że w podsumowaniu politycznej kariery Kaczyńskiego będzie mu to policzone, przez surowego boga polityki - podsumowała dziennikarka "Rz".
