PiS rusza w Polskę. Zaczyna premier. "Zwiozą aparat partyjny, a nie realnych wyborców"
W weekend politycy PiS rozpoczynają zapowiedzianą przez prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego trasę programową "Przyszłość to Polska". W sobotę premier Mateusz Morawiecki odwiedzi Jasło; spotkania z politykami PiS odbędą się także m.in. w Krakowie, Gdyni, Łodzi, Bydgoszczy i Wrocławiu. Zdaniem Łukasza Lipińskiego po tych spotkaniach nie należy się spodziewać zbyt wiele. - Propaganda, propaganda i jeszcze raz propaganda. Tam nie będzie spotkań z realnymi wyborcami, zostanie zwieziony aparat partyjny i sprawdzeni sympatycy partii. Nie spodziewam się, żeby ważne osoby z PiS chciały spotkać się z przypadkowymi Polakami, którzy mogliby im zarzucić to i owo, choćby drożyznę czy kolesiostwo - wskazał zastępca redaktora naczelnego "Polityki".
Gościa "Wywiadu Politycznego" nie zdziwiło to, że PiS tak duże wydarzenie kampanijne ogłaszał na dość skromnej konferencji prasowej. - To jest moment refleksji dla PiS, że to nie jest dobry czas na wydawanie milionów złotych na propagandowe przedsięwzięcia, jak wielkie konwencje z fajerwerkami i transparentami - ocenił Lipiński.
"PiS bawi się zapałkami przy beczce prochu"
PiS nie szczędzi za to środków, żeby bronić pamięci Jana Pawła II. Specjalna uchwała w Sejmie, zaproszenie ambasadora USA czy homilie papieża codziennie po "Wiadomościach" TVP - to tylko najnowsze pomysły władzy na "obronę dobrego imienia" Karola Wojtyły. To wszystko reakcja na reportaż TVN24 "Franciszkańska 3", w którym autorzy przedstawiają dowody na to, że Jan Paweł II, jeszcze jako metropolita krakowski, tuszował czyny pedofilskie przynajmniej trzech swoich podwładnych duchownych.
Gość Adama Ozgi ocenił, że spin doctorom PiS temat awantury wokół papieża "spadł z nieba". - Partia Kaczyńskiego szuka milczącej większości, czyli takich wyborców, którzy nadal szanują Jana Pawła II. Oni uważają, że ich jest najwięcej. Co więcej, PiS od bardzo dawna szuka takiej dziedziny, żeby właśnie stanąć po stronie większości - ocenił Lipiński.
Jak dodał, dla samego obozu władzy niesie to pewne zagrożenia. - PiS być może rozgrzewa te emocje za wcześnie. Oni chcą na nich dojechać aż do wyborów, a te będą pewnie dopiero za pół roku - wskazał ekspert. Jednocześnie przyznał, że postawa PiS wobec tej sprawy może być szalenie niebezpieczna dla wszystkich. - To zabawa zapałkami przy beczce prochu. PiS z wykorzystaniem religijnego paliwa rozgrzewa emocje do wysokich temperatur. Z tego wszystkiego mogą wyniknąć bardzo nieprzyjemne historie - ostrzegał gość TOK FM.
-
Ambasador USA Mark Brzezinski ostrzega polskie władze. "Skoro piszą list, to coś wiedzą"
-
"Lex Tusk" przekreśli szanse na międzynarodową karierę Andrzeja Dudy? "Drugi wariant zwycięża"
-
Pojawił się nowy trend, którym PiS musi się przejmować. "Ludzie to kupują"
-
"Lex Tusk" takim prezentem dla PiS, jak granatnik dla gen. Szymczyka? "Może wybuchnąć w rękach"
-
Dyrektorka szkoły zgłosiła, że ksiądz dotyka dzieci. "Wieś przyjechała po nią z taczkami"
- Co po Erdoganie? Dla "Sułtana z Turcji" "nie ma alternatywy". "Bez niego pozostaje czarna dziura"
- "Putin byłby dumny". Politycy opozycji ostro i jednym głosem o decyzji Dudy ws. "lex Tusk"
- MSWiA ogłosił sankcje na ludzi Łukaszenki. Wśród nich sędzia, który skazał Andrzeja Poczobuta
- Jaka będzie przyszłość Dudy po "lex Tusk"? "Z pieczątką PiS na czole będzie chodził do końca życia"
- Grupa uchodźców przy granicy z Białorusią znalazła się w potrzasku. "Są coraz bardziej zmęczeni, wyziębieni i głodni"