Jan Paweł II jako "partyjny totem". Apel Terlikowskiego do krakowskiej kurii. "Nie lękajcie się"
Nie milkną echa reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3", który ma dowodzić, że Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofilii wśród księży. W odpowiedzi na materiał TVN24 Sejm przyjął w czwartek uchwałę w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II.
Zachowanie polityków obozu władzy nie podoba się Tomaszowi Terlikowskiemu. - Uważam, że to niestety uczynienie z Jana Pawła II partyjnego totemu i polityczne wykorzystanie debaty, która jest w Polsce potrzebna - ocenił w Poranku Radia TOK FM publicysta i działacz katolicki związany z Radiem RMF24.
Jak dodał, ta najpotrzebniejsza dyskusja, dotyczy nie tyle nawet samego papieża, ale systemowego tuszowania przestępstw seksualnych wobec osób małoletnich. - Bolesną rzeczą jest fakt, że w tym ostrym i niesprawiedliwym sejmowym dokumencie nie ma ani słowa o osobach skrzywdzonych. To one powinny być w tej chwili w centrum zainteresowania, to ich życie jest najistotniejsze - podkreślił.
"Nie lękajcie się kurio krakowska, pozwólcie innym zobaczyć te dokumenty"
W podobnym tonie co politycy partii rządzącej wypowiadają się polscy hierarchowie. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki nazwał ustalenia dziennikarzy "fake newsami" i ofiarował mszę w intencji tych wszystkich, "którzy starają się na wszelkie sposoby zniszczyć dziedzictwo Jana Pawła II". Z kolei abp Marek Jędraszewski mówił o "drugim zamachu" na życie papieża. Jak zauważył Terlikowski zupełnie inaczej mówi papież Franciszek, który przyznaje, że w tamtych czasach wszystko było tuszowane. - Więc papież Franciszek mówi, że nie jest niczym zaskakującym, że Karol Wojtyła jako metropolita krakowski postępował w tamtych skandalicznych sprawach tak samo jak wszyscy albo prawie wszyscy biskupi. I tak jak postępowała spora część dyrektorów szkół, szefów związków sportowych itd. To oczywiście nie pomniejsza cierpienia osób skrzywdzonych, nie oznacza, że powinniśmy to zaakceptować. Tylko oznacza tyle, że powiedzenie, że to są "fake newsy" jest absurdalne - stwierdził Terlikowski.
Jak dodał, Jan Paweł II przecież nie wyrzucał księży z kapłaństwa i nie spotykał się z ofiarami. - To już wiemy, bo to powiedziały także osoby skrzywdzone. Pomijanym w debacie jest właśnie głos tych osób, które opowiadają swoje historie o tym jak były wykluczane, jak je traktowano, jak kończyły się losy wielu skrzywdzonych, którzy nigdy nie ułożyli sobie życia. Ten głos musi być usłyszany także w Kościele - podkreślił rozmówca Dominiki Wielowieyskiej.
Krakowska kuria wydała komunikat, w którym twierdzi, że działalność tamtejszych biskupów Kościoła została już wcześniej zbadana w kontekście historycznym. "Było to możliwe dzięki rzetelnej pracy specjalistów różnych dziedzin korzystających z zasobów Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie funkcjonującego zgodnie z przepisami prawa powszechnego i kanonicznego" - napisano. W odpowiedzi Terlikowski wskazał, że chciałby poznać nazwiska tych badaczy. - Jeśli się mówi A to trzeba powiedzieć B. Rozumiem, że ci naukowcy mają jakieś nazwiska, jakiś dorobek. Po drugie, jeśli kuria nic nie znalazła, to jaki jest problem, żeby pokazać to innym? Dlaczego mamy wierzyć w to, że nic tam nie ma? Przestrzeń badań historycznych to nie jest kwestia wiary tylko kwestia faktów. Apeluję: "Nie lękajcie się kurio krakowska, pozwólcie innym zobaczyć te dokumenty" - powiedział katolicki publicysta.
Przełomowy krok niemieckich biskupów w sprawie związków LGBT? "Poważny problem. To rozpali debatę katolicką"
Rzeczy bez precedensu dzieją się także w niemieckim Kościele. Tamtejsi biskupi przyjęli w piątek dokument zezwalający parom tej samej płci na błogosławieństwo ich związków przez niemiecki kościół katolicki od 2026 roku. Zdaniem Tomasza Terlikowskiego nie jest to zaskoczenie. - Ten kierunek kościół niemiecki przyjął już jakiś czas temu. Są diecezje, które już błogosławią te pary - wskazał.
Dodał jednak, że "to dla Kościoła potężny problem". Jak tłumaczył, chodzi o to, że decyzja jest jednostronna. - Podjęli ją sami Niemcy, wbrew jasnym sygnałom płynącym z Watykanu. To nie jest tak, że Stolica Apostolska całkowicie odrzuca zmiany w tej przestrzeni. Ale przypomina, że jeżeli one mają być katolickie, to muszą być podjęte przez cały Kościół a nie przez jeden kościół lokalny - podkreślił.
W ocenie katolickiego publicysty może to doprowadzić do ogromnego konfliktu, podobnie jak we wspólnocie anglikańskiej. - Tam część z kościołów już dawno poszła tą drogą. Są nawet kościoły, które uznają małżeństwa osób tej samej płci i są kościoły, głównie afrykańskie, które to zdecydowanie odrzucają i tworzą alternatywne struktury. Kościół Anglii, w którym rezyduje arcybiskup Canterbury - duchowy zwierzchnik anglikanów, stoi w rozkroku i też się zastanawia. Więc to jest coś, co w najbliższych latach będzie bardzo mocno rozpalać debatę katolicką - podsumował Terlikowski.
Posłuchaj podcastu:
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
- Nowy tydzień przyniesie zdecydowaną zmianę pogody. "Będziemy musieli pogodzić się z powrotem zimy"
- Tusk: Jesteś katolikiem? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim