Nie wszyscy weszli na spotkanie z Kaczyńskim. "Bo nie dowieziono nas autokarami"
Prezes PiS wrócił do spotkań z wyborcami po dłuższej przerwie, która była spowodowana jego problemami zdrowotnymi (przeszedł operację nogi). W sobotę zainaugurował w Janowie Lubelskim akcję "Polska jest jedna - Inwestycje Lokalne". W jej ramach politycy partii rządzącej ruszają w Polskę, by mówić co rząd Zjednoczonej Prawicy zrobił dla Polski lokalnej. Ta akcja to nowy format organizowanej przez PiS od kilku miesięcy akcji "Przyszłość to Polska".
Na sobotnie spotkanie z wyborcami Jarosław Kaczyński spóźnił się jednak ponad pół godziny. Zwolennicy prezesa PiS zjechali się autokarami, by zobaczyć jego wystąpienie. Informowali o tym w mediach społecznościowych, publikując zdjęcia z autobusów.
Na miejscu pojawili się również jego przeciwnicy, którzy mieli ze sobą transparenty "PiS = drożyzna". Ci jednak nie zostali wpuszczeni na spotkanie. - No nie dowieziono nas autokarami, więc nie weszliśmy - mówiła w rozmowie z TVN24 jedna z mieszkanek Janowa Lubelskiego.
"Jeśli chodzi o inflację, nie daliśmy sobie rady"
Jarosław Kaczyński powiedział podczas spotkania w Janowie Lubelskim, że po objęciu władzy przez PiS w 2015 roku nastąpiła zmiana krajowego ustroju. - W 2015 roku rozpoczęła się zmiana ustroju Polski, szczególnie społeczno-gospodarczego, ale także i politycznego, bo ten pierwszy ustrój po komunizmie - od razu chcę powiedzieć - mimo wszystkich swoich ogromnych wad, dużo lepszy od komunizmu, dający nam suwerenność (...). Ale ten ustrój już w swoich założeniach miał, można powiedzieć, elementy, które określając łagodnie można nazwać błędami - mówił prezes PiS.
Ocenił, że wcześniejsze rządy stwarzały pozory demokracji. Jak mówił, system, jaki panował wtedy w Polsce, prowadził do społecznego nieszczęścia. - Do gigantycznego bezrobocia, do gigantycznej liczby ludzi, którzy się tym bezrobociem czuli bezpośrednio, ciągle, na co dzień zagrożeni. Do ogromnej liczby ludzi, którzy niezwykle mało zarabiali, do minimalnych pensji na głodowym poziomie - mówił szef PiS. Jak dodał, płaca godzinowa w niektórych miejscach Polski dochodziła nawet do 2 zł.
- W końcu w 2015 roku udało się, tu Bóg pomógł, bo mieliśmy 37 proc. z kawałkiem (poparcia), i w zasadzie nie powinniśmy zdobyć samodzielnej większości, ale Najwyższy czasem pomaga i zdobyliśmy - powiedział. - Zdobyliśmy i rozpoczęliśmy proces zmiany ustroju i to można powiedzieć od podstaw - dodał.
Kaczyński podkreślał, że programy, które wprowadził PiS, "miały zmienić i zmieniają polskie życie poza wielkimi miastami, tam gdzie mieszka zdecydowana większość Polaków".Wymieniał też inwestycje, jakie udało się przeprowadzić dzięki rządowym programom. Wskazywał na program inwestycji strategicznych, budowy dróg lokalnych, program wsparcia dla gmin popegeerowskich, czy ochrony zabytków. - To są ogromne zmiany, to są wodociągi, to jest kanalizacja, to są drogi - mówił. Dodał, że w samym województwie lubelskim odnowiono lub wybudowano prawie 2800 km.
- Czy spełniliśmy obietnice? Spełniliśmy, ale przyszły też nieszczęścia: wojna, inflacja, wojna, kryzys - wyliczał prezes PiS. Zaznaczył, że rząd nie poradził sobie z inflacją. - Jeśli chodzi o inflację, nie daliśmy sobie rady (...) W polityce trzeba myśleć, analizować, wyciągać wnioski. Myśmy z tych wszystkich doświadczeń skorzystali. Można powiedzieć, że jesteśmy władzą... nie idealną, ale dajemy radę - stwierdził.
Przypomnijmy, dzień wcześniej prezydent Andrzej Duda również przyznał, że to jego obóz polityczny odpowiada za drożyznę. - Inflacja jest też skutkiem działań, które podejmowaliśmy w Polsce. Rozdawaliśmy pieniądze przedsiębiorcom, by mogli utrzymać swoje firmy i miejsca pracy. To oczywiście musiało spowodować inflację - powiedział prezydent Andrzej Duda.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Marsz Miliona Serc osłabi Trzecią Drogę? "Największe zagrożenie dla obecnej opozycji"
-
Marsz Miliona Serc mają zobaczyć dwie grupy wyborców. "Komunikaty są precyzyjnie adresowane"
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
- Wyborcy Trzeciej Drogi popierają decyzję liderów o braku udziału w Marszu Miliona Serc. "To mnie przekonało"
- Donald Tusk na finał Marszu Miliona Serc z obietnicą i mocnym apelem. "Proszę was na wszystkie świętości"
- "Nie powiem, o co walczymy, tylko o co chodzi". Konwencja PiS bez obietnic i zaskoczeń
- Terlecki z pogardą o Marszu Miliona Serc. "To zabolało" - usłyszał reporter TOK FM od uczestników
- 32-latek zaatakowany maczetą w Skawinie. Mężczyzna jest w stanie krytycznym