Sprzeczne zeznania Drzewieckiego? Komisja wezwie kolejnego świadka
Wczoraj Mirosław Drzewiecki mówił, że pismo z 30 czerwca, w którym rezygnował z dopłat powstało w wyniku błędu urzędniczego. Przed komisją hazardową Drzewiecki cytował wyjaśnienia Dyrektora Departamentu Prawno-Kontrolnego Ministerstwa Sportu Rafała Wosika z 6 października, a więc złożone tuż po wybuchu afery hazardowej. Wosik tłumaczył wówczas, że doszło do nieporozumienia co do zakresu pisma i faktycznych zamiarów, a pismo z 30 czerwca zawierało treści, które okazały się być dalej idące niż intencja ministra sportu.
Jak podaje Radio Zet, według sejmowych śledczych dyrektor Wosik miał zeznać co innego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Pismo z 30 czerwca 2009 r., które stało się koronnym dowodem CBA na to, że hazardowi lobbyści osiągnęli swój cel i ministerstwo sportu chciało wycofać się z dopłat od jednorękich bandytów, przygotowywał właśnie Rafał Wosik.
Według informacji Radia Zet, jeszcze na dzisiejszym posiedzeniu komisji śledczej do sprawy afery hazardowej posłowie PiS-u złożą wniosek o wezwanie na świadka dyrektora Wosika.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Jerzy Skolimowski o nominacji do Oscara dla "IO": Cieszę się, ale jestem na przegranej pozycji
- Katowice. Wybuch gazu w kamienicy. Odnaleziono ciało jednej z poszukiwanych kobiet
- Szkoła bez religii? "Wody w usta nabierać nie będziemy. Koniec z finansowaniem Kościoła z publicznych pieniędzy"
- Polak w Norwegii ze swojej magisterki może zrobić origami. Jak wygląda życie w norweskim raju?
- 65-latek z Lublina chciał zarobić na kryptowalutach - stracił prawie 160 tys. zł
- Ukradli figury z plenerowej szachownicy. "Każdy chciał mieć takiego konia w pokoju"
- Zełenski i Szmyhal dziękują Polsce za decyzję w sprawie czołgów. "To mocne wsparcie Ukrainy na drodze do zwycięstwa"
- Ruszają szkolenia Ukraińców na bojowych wozach piechoty Marder. Do Niemiec przybyli pierwsi żołnierze
- Tusk zarzuca PiS-owi "gwałt na podstawowych zasadach demokracji". Obawia się sfałszowania wyborów