Są haki na Sikorskiego? Kaczyński wie, ale nie powie

- Jeśli Donald Tusk postawi w wyborach prezydenckich na Radosława Sikorskiego, to będzie miał się z pyszna - mówi "Newsweekowi" Jarosław Kaczyński. Dlaczego? Bo - jak twierdzi lider PiS - wie o informacjach dyskredytujących Sikorskiego, ale nie chce powiedzieć jakich. Zasłania się tajemnicą państwową.

To pierwszy od tygodni wywiad szefa PiS. Jarosław Kaczyński zabrał głos na temat wyborów prezydenckich. "Newsweek" twierdzi, że Kaczyński jest zadowolony, że Platforma stoi przed wyborem: Radek Sikorski czy Bronisław Komorowski. Kaczyński przypomina, że prezydent miał zastrzeżenia przed powołaniem Radka Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych w rządzie Platformy.- Jest konkretna wiedza, czy też konkretne wydarzenie, które dyskredytuje Sikorskiego? - dopytuje "Newsweek".- Tak - odpowiada Jarosław Kaczyński.

Dlatego został odwołany z rządu PiS

- Ale przecież on był ministrem obrony w rządach PiS. Dlaczego przed tamtą nominacją nie było zastrzeżeń?- przypominają dziennikarze. - Chodzi o wydarzenie późniejsze i z tego powodu przestał być ministrem, choć do dymisji doszło z pewnym opóźnieniem - twierdzi były premier.

Co to za haki?

Jarosław Kaczyński nie chce tego ujawnić, zasłania się tajemnicą państwową. Twierdzi jednak, że o sprawie wie Donald Tusk. Premier miał zostać poinformowany przed powołaniem Sikorskiego na szefa MSZ w rządzie Platformy. A jeśli kandydatem PO zostanie Bronisław Komorowski? Lider PiS nie chce jednoznacznie powiedzieć, czy może zostać ujawniony słynny aneks do raportu z likwidacji WSI, stworzony przez Antoniego Macierewicza. Jak wiadomo nieoficjalnie, dokument oczernia Komorowskiego.

- W sprawie zawartości aneksu nie mogę się wypowiadać, bo to ścisła tajemnica. Nie wiem też, czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego możliwe jest jego opublikowanie przez prezydenta - dodaje Kaczyński. - Ale jeśli nie, to Komorowskiego i tak kompromituje obrona WSI, które były prosta kontynuacją komunistycznych wojskowych specsłużb. Każdy Polak powinien się zastanowić, zanim będzie głosować na kogoś takiego - kończy lider PiS.

TOK FM PREMIUM