"Jarosław Kaczyński szkodzi bratu" Szmajdziński w TOK FM

- Jak we wszystkich sprawach Lech Kaczyński ulega bratu, to w tej sprawie powinien powiedzieć "ja tu dowodzę i nie pozwolę na to, żeby ta kampania z naszej strony polegała na insynuacjach wobec kolegów - mówił w Poranku Radia TOK FM Jerzy Szmajdziński, kandydat na prezydenta SLD. - Naiwność? - zastanawiał się.

- Nie dopuszczam myśli, że Lech Kaczyński, kandydując w tych wyborach, chce pozwolić na to, żeby samemu osłabiać swoje szanse, przez używanie brudnych metod wobec konkurentów - podkreślał na antenie TOK FM wicemarszałek Sejmu.

Jak Jerzy Szmajdziński ocenia możliwość przebicia się trzeciego kandydata, kiedy PO i PiS mają tak doskonale opanowaną umiejętność koncentracji uwagi na sobie? - Teraz codziennie będziemy rozmawiać o tym czy Komorowski czy Sikorski - tłumaczył Jacek Żakowski. - Konsekwentnie realizuję plan, który sprowadza się do tego, że po pierwsze taka dyskusja toczyła się w SLD i my takie prawybory, przy nieograniczonej liczbie kandydatów, przeprowadziliśmy - odpowiadał Szmajdziński. - Przypominam, dlatego, że PO mówi, że jest jedyna i wyjątkowa.

- Po drugie stworzenie porozumienia społecznego, czyli dalekie wyjście poza SLD do różnych organizacji i podmiotów i wykorzystanie tej współpracy możliwie najdokładniej i najpełniej - mówił Jerzy Szmajdziński. - Ja tworzę taką masę krytyczną, która myślę, że przyniesie pozytywny efekt i skończy się wojna między Komorowskim i Sikorskim - tłumaczył kandydat SLD. - Nie skończy się oczywiście wojna między przedstawicielami PO i PiS i w tym też upatruję szansę, że ludzie powiedzą "tych dwoje się bije, czas postawić na kogoś, kto nie będzie kontynuował tej wojny, nawet po zakończeniu kampanii" - podsumował.

''Wsparcie Kwaśniewskiego? Bezcenne''

TOK FM PREMIUM