Podczas konferencji w hotelu Mariott latem 2007 roku ówczesny zastępca prokuratora generalnego ogłosił, że to Janusz Kaczmarek, były szef MSWiA, by sprawca przecieku w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Prokurator Jękot odmawia postawienia Engelkingowi zarzutów przekroczenia uprawnień lub ujawnienia tajemnicy państwowej.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że przełożeni sugerowali mu, by kontynuował śledztwo. Jękot zażądał wtedy wydania polecenia na piśmie.
"Rz" twierdzi, że władze rzeszowskiej prokuratury rozważały, czy nie przekazać sprawy innemu prokuratorowi. Jak nieoficjalnie mówią śledczy, sugestie w sprawie Engelkinga przychodziły "z samej góry".
