Dyskusja szefa MSZ i marszałka Sejmu ma trwać 45-50 min., żeby - jak powiedział Grzegorz Schetyna - "było to zwarte i dało się oglądać". Taki wariant spotkania to kompromis między Radosławem Sikorskim i Bronisławem Komorowskim. Minister spraw zagranicznych chciał debaty w studio telewizyjnym, marszałek Sejmu próbował w ogóle uniknąć takiego spotkania.
"Gazeta" dowiedziała się nieoficjalnie, że debata odbędzie się o godz 13 na Uniwersytecie Warszawskim (klub sprawdza, czy jest w tym czasie wolna). Pytania do debaty zgłoszą posłowie i senatorowie Platformy, ale zadawać je będą prowadzący - Joanna Mucha i Sławomir Nowak. Publiczności nie będzie, by uniknąć podkręcania emocji.
Szef klubu PO Grzegorz Schetyna przyznał wczoraj, że w miarę zbliżania się rozstrzygnięcia prawyborów (27 marca), emocje między kandydatami są coraz większe. - Prawybory wchodzą w decydującą fazę, temperatura się podnosi. Ale to są dobre emocje - nawet jeżeli czasami są jakiś uszczypliwości, to drobne. To wszystko jest żywe i prawdziwe. Jeszcze kilka tygodni temu opozycja twierdziła, że to jest sztuczna debata, nieprawdziwa rywalizacja, że wiadomo, kto wygra. Nic nie wiadomo - dodał Schetyna.
