- Nie będę szukał zaspokojenia własnej ciekawości. Chcę, żeby ludzie dowiedzieli się jak najwięcej o naszych kandydatach - zapewniał w Poranku TOK FM Sławomir Nowak. I deklarował, że tak samo mocno trzyma kciuki i za Bronisława Komorowskiego i za Radosława Sikorskiego.
Nie chce zdradzać szczegółów swojego pomysłu na debatę, bo jak stwierdził nie chce, żeby kandydaci "za bardzo się przygotowywali". Ale uchylił rąbka tajemnicy. Chce zadać od 6 do 9 pytań od internautów. A całą rundę pytań chce podzielić na trzy części. - Pierwsza: kompetencje prezydenta, czyli sprawy zagraniczne i obronne. Drugi blok: szeroko pojęta bieżąca polityka - np. współpraca z rządem. Trzeci blok to społeczna rola prezydenta. Jak przyszły prezydent Komorowski lub Sikorski chce się włączać w pewne istotne inicjatywy publiczne - mówił.
Nowak jest przekonany, że na skandale nie ma co liczyć. - Moim zdaniem wprost nikt nie będzie agresywny, bo obaj przedstawiają wysoką kulturę polityczną. Nie mamy do czynienia z kandydatami PiS - stwierdził w Poranku Radia TOK FM.
Urlop tylko na ostatniej prostej
Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PO nie widzi powodów, żeby kandydat partii brał urlop na czas całej kampanii prezydenckiej. - Nigdzie w cywilizowanym świecie to nie ma miejsca - powiedział. Ale jak dodał urlop będzie konieczny na czas ostatniej części walki o fotel prezydenta. - Niech to będzie 4 tygodnie przed wyborami. Bo z doświadczenia wiem, że wtedy kampania jest najbardziej intensywna i bardzo zajmuje kandydata. Wtedy bez wątpienie trzeba będzie się zastanowić nad urlopem, czy zawieszenia funkcji publicznych - powiedział Sławomir Nowak.
