Według "Tygodnika Podhalańskiego" senator chciał wybudować elektrownię wiatrową. Takim terenem dysponował lokalny biznesmen, któremu z kolei zależało na kupnie działki wystawionej właśnie na sprzedaż w przetargu. Jednak przedsiębiorca nie chciał zgodzić się na odstąpienie senatorowi terenu pod budowę wiatraka.
Wtedy Tadeusz Skorupa zagroził, że doprowadzi do unieważnienia przetargu i żadna ze stron na tym nie skorzysta. Na dzień przed ogłoszeniem przetargu, spróbował raz jeszcze wymusić od biznesmena zgodę na postawienie u niego wspomnianego wiatraka.
Nie wiedział jednak, że podczas spotkania przedsiębiorca całą rozmowę nagrywa.
We fragmentach stenogramów nagranej rozmowy, które ujawnia "Tygodnik Podhalański" możemy m.in. usłyszeć, jak Tadeusz Skorupa składa propozycję przedsiębiorcy:
"Ja byłbym skłonny, żebyśmy podpisali takie porozumienie, że wyrażasz zgodę na postawienie wiatraka, to by wystarczyło, a ty sobie to kup za 50 tys. I gwarantuję, żebyś był jeszcze z tego zadowolony."
Z kolei w innym fragmencie parlamentarzysta narzeka na swoją "kiepską" sytuację materialną:
"(...)Ja też muszę jakiegoś pilnować interesu, bo ja za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych, co dostaje z Senatu, to jest k... psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na garniturek."
Więcej fragmentów z tej rozmowy na stronie "Tygodnika Podhalańskiego" .
