Wybory 2010. Dlaczego taka niska frekwencja w prawyborach?
Prawybory w PO miały dwójkę bohaterów: pozytywnego - Bronisława Komorowskiego i negatywnego - frekwencję. Głosowało zaledwie 47 proc. działaczy Platformy. Zapewne w partii spodziewano się dużo wyższej frekwencji.
- Tropy prowadzą w kierunku nam już znanym z okresu, gdy część obecnych polityków PO walczyło o wpływy w Unii Wolności. Media opisywały wtedy proceder masowego zapisywania do partii "martwych dusz" - pisze w "Gazecie Wyborczej" Jacek Żakowski. Jednak jak się okazało, to nie tylko "pompowanie kół" wpłynęło na niską frekwencję.
Na złość partii
- Struktury regionu były rozwiązane. W związku z tworzeniem nowych kół nie wszyscy ludzie dostali karty do głosowania. To zaniżyło frekwencję - tłumaczy rzecznik świętokrzyskiej PO Grzegorz Świercz. To tutaj w prawyborach była najniższa frekwencja - 35 proc.
Jednak nie tylko kłopoty organizacyjne wpłynęły nafrekwencję. Świercz przyznaje, że niektóre koła w jego województwie były sztucznie pompowane. - Mieliśmy taki przypadek koła, które liczyło 5 osób, a na przełomie roku próbowało do niego w ciągu jednego dnia wstąpić 80 osób - mówi. Dodaje również, że niektórzy działacze partii specjalnie nie głosowali, żeby zaniżyć frekwencję i w ten sposób zaszkodzić obecnym władzom regionu.
Odpompowane Pomorze
Piotr Skiba, dyrektor biura PO na Pomorzu, mówi, że u niego w regionie nie było żadnych dodatkowych akcji, które mogły być przyczyną najwyższej frekwencji w kraju - 64 proc. Jednak podkreśla, że w pomorskiej PO miała miejsce weryfikacja członków - Podczas przygotowań do prawyborów koła zostały gruntownie zweryfikowane. Niektóre koła zmniejszyły swoja liczebność o połowę - mówi Skiba. To miało wpłynąć na frekwencję.
Nieaktualne dane
- Jedną z głównych przyczyn niskiej frekwencji mogły być wadliwe dane w bazie. Obstawiam, że około 200-300 osób mogło mieć błędy w danych. To ponad 10 proc. członków - mówi Bartosz Szczepański dyrektor biura podkarpackiej PO. W jego regionie frekwencja wyniosła tylko 36 proc. Dodaje również, że nie wszyscy przewodniczący kół aktywnie namawiali do głosowania w prawyborach.
Jak zaznaczył w podkarpackich strukturach partii również znajdują się "martwe dusze", ale raczej to osoby, które przestały angażować się w działania PO, a nie uczestnicy "pompowania kół". Zapewnił również, że już zajęto się tą sprawą. - Weryfikacja kół na pewno. W okresie letnim mamy trochę czasu i skontaktujemy się z członkami. Będziemy po kolei każdego członka weryfikować - tłumaczy.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Nie tylko willa. MEiN przeznaczył 500 tys. złotych na docieplenie kościoła. "Tą sprawą powinny zająć się służby"
- "Z 40 jeńców Rosjanie wykastrowali ponad połowę". Polscy ratownicy idą w ogień Putina
- PiS nie zdąży zamieszać przy wyborach? Ekspert podaje ważne terminy i mówi o "ciszy legislacyjnej"
- PiS wycofuje się z "podatku od zbiórek". Morawiecki: Dałem jasne dyspozycje
- FBI w wakacyjnym domu Joe Bidena. W tle niejawne dokumenty. "Pełne wsparcie i współpraca"
- Turcja zablokuje Szwecji i Finlandii drogę do NATO, nawet gdyby Rosja planowała atak. "Nasze stanowisko się nie zmieni"
- Rafał Baniak zatrzymany przez CBA. Były wiceminister skarbu "uważa się za osobę niewinną"