"Powiedział: zadzwoń za godzinę albo półtorej". Paweł Kowal wspomina prezydenta
- W piątek mieliśmy omówić ostatnie szczegóły przemówienia katyńskiego. Zadzwoniłem, ale ktoś nam przerwał. Prezydent powiedział: zadzwoń za godzinę albo półtorej. Ale spotkanie towarzyskie, na którym byłem, przedłużyło się i nie oddzwoniłem. Pomyślałem: pewnie będzie zdenerwowany. Miałem zadzwonić rano. Ale rano dowiedziałem się, że jest jak jest... - Paweł Kowal wspominał w Poranku Radia TOK FM ostatnią rozmowę z Lechem Kaczyńskim.
"On bardzo szanował ludzi"
Polityk pierwszy raz spotkał Lecha Kaczyńskiego 11 lat temu, podczas konferencji poświęconej dziesięcioleciu obrad Okrągłego Stołu. Choć przyznaje, że Lech Kaczyński nie pamiętał tego spotkania.
Paweł Kowal wspomina spotkania z Lechem Kaczyńskim
Drugi raz spotkali się na kolacji u Ewy Junczyk-Ziomeckiej, kiedy Kaczyński był ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka. - Byli pisarka Agata Tuszyńska, pisarz Tomasz Łubieński, Ewa i ja. On często wspominał tę kolację. Mówił, że nie wyobrażał sobie, żeby jeść śledzika z takim smarkaczem... - opowiadał Kowal, który pracował wtedy w Ministerstwie Kultury. - To wszyscy wiedzą, uwielbiał Żoliborz, ludzi kultury, plotki z życia towarzyskiego Polski - dodaje.
Trzecie ważne spotkanie miało miejsce, kiedy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy. - Jan Ołdakowski mnie przyprowadził. Prezydent powiedział: nie prowadźcie już knajpy tylko budujcie Muzeum Powstania Warszawskiego. Dla mnie to jest tajemnica, jak on w tak ważnym projekcie zaufał tak młodym ludziom. To nas połączyło, bo spotykaliśmy się prawie codziennie. Był takim naszym przewodnikiem - mówił Paweł Kowal.
Podkreśla, że bliskie relacje nawiązano bardzo szybko. - On bardzo szanował ludzi. Jak ich polubił, to wciągał się w ich sprawy. Miał świetną pamięć do liczb, więc często mówił: jak ja mogę się z tobą przyjaźnić skoro jestem starszy od twojego ojca o trzy lata, a od mamy o rok? Szybko wchodził w sprawy rodzinne - pytał o zdrowie moich bliskich. Taki był po prostu - powiedział Kowal.
Obiady w Pałacu Prezydenckim
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że nie miał kłopotów ze spotykaniem się z Lechem Kaczyńskim, kiedy został prezydentem. - Często wpadałem do pałacu, jak byłem wiceministrem spraw zagranicznych. Kiedy mógł odbierał telefony. Złościł się, jak ktoś spóźniał się na umówione spotkanie - wspomina.
Bliskie relacje w jakich Lech Kaczyńsmi pozostawał ze swoimi współpracownikami najlepiej pokazuje to, że potrafił zaprosić ich na obiad do pałacu Prezydenckiego. - Jak była niedziela, to bardzo uważał na życie rodzinne. "Przyjeżdżajcie" mówił i jechaliśmy całą rodziną. Czasem były to niespodziewane niedzielne śniadania - mówił. - Kiedyś moje dzieci były bardzo niegrzeczne. Kiedy wyszliśmy powiedziałem do córki: Aniu, nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale byliśmy na obiedzie u pana prezydenta. Jak byś to powiedziała dzieciom w przedszkolu, to by nie uwierzyły. A po kilku dniach córka z dumą obwieściła - dzieci mi uwierzyły, że byłam u prezydenta - wspominał Paweł Kowal w Poranku Radia TOK FM.
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
"W Pałacu Elizejskim trwa gorączka". Francja w ogniu protestów. Czy Macron zrezygnuje z reformy?
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Tuchom. 21 godzin gaszono elektrycznego mercedesa. Strażacy użyli specjalnego kontenera
- Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
- Zła wiadomość dla Mateusza Morawieckiego. Słabe notowania rządu [SONDAŻ]
- Szokujące rekolekcje. Toruńska kuria opublikowała oświadczenie. A dla kuratorium nie ma tematu
- Senator Libicki przeprasza ofiary pedofilii za wpis na Twitterze. "Popełniłem błąd"
- Konfederacja wyrasta na trzecią siłę w polskiej polityce. "Otrząsnęła się z 'onucowego' wizerunku"