Uroczystości pogrzebowe prezydenta to okazja do "okazania wdzięczności państwu rosyjskiemu" - mówi Komorowski w TOK FM
Na pogrzeb Marii i Lecha Kaczyńskich przyjadą najważniejsi światowi politycy. Do Polski przyjadą m.in. przywódcy Rosji, USA, Niemiec, Francji, Ukrainy i Izraela. Ale jak podkreśla pełniący obowiązki prezydenta - marszałek Sejmu Bronisław Komorowski - to nie będzie czas na prowadzenie poważnych politycznych rozmów. Jednak jak mówił w Poranku Radia TOK FM uroczystości nie powinny być wolne od pewnych gestów politycznych. - Powinno to być miejsce do okazania wdzięczności państwu rosyjskiemu, które traktuje bardzo przyzwoicie sprawy związane z katastrofą. Obecność prezydenta Miedwiediewa może być okazją do wykonania raczej gestów. Ale też może i wymiany opinii, które by przyspieszyły albo umocniły proces zbliżenia polsko-rosyjskiego - powiedział Komorowski.
Jak dodał zbliżenie między Polską i Rosją "paradoksalnie może się dokonywać nawet za przyczyną takiego dramatu, jak ten koło lotniska w Smoleńsku".
Kto stoi za decyzją o Wawelu?
Według marszałka Sejmu, który od soboty pełni obowiązki głowy państwa, trzeba zrobić wszystko żeby uroczystości pogrzebowe przebiegły w jak najlepszy sposób. To ważniejsze niż dyskusje o tym, kto i jak podjął decyzję o pochowaniu prezydenckiej pary na Wawelu.
- Dzisiaj, w moim przekonaniu, decyzje zapadły i mam nadzieję, że są uzgodnione między rodziną a kościołem. Dzisiaj musimy zrobić wszystko, żeby te uroczystości przebiegły w sposób jak najbardziej godny i zgodny z dobrym obyczajem - także z obyczajem politycznym - mówił w Poranku Radia TOK FM. - Nie będzie kontestacji ze strony państwa tej decyzji - dodał powtarzając, że to nie rząd stoi za wzbudzającą kontrowersje decyzją . - Jest zasada rozdziału kościoła od państwa, więc państwo nie ma wpływu na decyzję kościoła - podkreślił Bronisław Komorowski.
Pogrzeb Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu odbędzie się w niedzielę. Uroczystości rozpoczną się o 14.