Rostowski: bardzo się obawiam prezydentury Kaczyńskiego
Rostowski, który był dziś Gościem Radia Zet pytany, czy boi się prezydentury Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedział zdecydowanie: - Bardzo. Obawiam się, że oznaczałoby to przedłużenie paraliżu ustawodawczego, z którym mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwa i pół roku - mówił.
- Dla mnie, jako ministra finansów - wystarczy, że istnieje poważne ryzyko, że będą [kładzione kłody pod nogi przez prezydenta]. Mamy doświadczenie kryzysu, który rozpoczął się w październiku 2008 r. i przez półtora roku byliśmy w absolutnym pacie ustawodawczym. Wszystkie propozycje rządu były przez poprzedniego prezydenta odrzucane. Często, zresztą chcę zaznaczyć, że pierwsza reakcja prezydenta Lecha Kaczyńskiego była czasami pozytywna, ale po kilku dniach i mam, przypuszczam, że to było po rozmowach z bratem, zmieniał stanowisko - dodał Rostowski.
Stwierdził, że nie ma pewności, że nowa głowa państwa zachowa się odpowiednio w czasie kryzysu gospodarczego, załamań czy gospodarczych turbulencji. - W takiej sytuacji na podział władzy na szczycie, z którym mieliśmy do czynienia przez dwa i pół roku, nie możemy sobie pozwolić. Byłoby to groźne dla Polski - mówił.