Wybory 2010. Kluzik-Rostkowska: Kampania to ja, a nie Pospieszalski
Wywiad "Gazety Wyborczej" - czytaj całość na Wyborcza.pl
To jej odpowiedź na cytat z wywiadu Donalda Tuska, który stwierdził, że "kampania PiS to Pospieszalski, a raz na tydzień - uśmiech Joanny Kluzik-Rostkowskiej".
Posłanka PiS wielokrotnie wymija się od odpowiedzi twierdząc, że nie zna wypowiedzi swoich kolegów lub głośnych publikacji TVP.
O słowach klubowego kolegi Pawła Poncyljusza, który apel rodzin ofiar katastrofy o nie wykorzystywanie tragedii w polityce skomentował słowami: "Mam przeczucie, że może to być element gry. Jakby część rodzin mówiła: Jarosław Kaczyński nie ma prawa przeżywać po swojemu utraty jednej z najbliższych osób" - odpowiada: - Nie słyszałam ich.
Nie widziała też filmu Jana Pospieszalskiego "Solidarni 2010". Na pytanie dziennikarza "Pani kolega z klubu PiS Antoni Macierewicz pisze w "Gazecie Polskiej", że wraz ze startem samolotu zatrzasnęła się gigantyczna pułapka. "Tusk miał być fetowany, a Kaczyński eliminowany", Kluzik-Rostkowska odpowiada: - Nie czytałam tej "Gazety Polskiej".
Posłanka PiS zapewnia w wywiadzie dla "GW", że Jarosław Kaczyński "to człowiek zmieniony przez osobisty dramat. Jest bardziej wyciszony, refleksyjny." Zapewnia też, że kandydat PiS będzie aktywnie występował w kampanii, choć nie wiadomo jeszcze kiedy to nastąpi.
Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej to sam Jarosław Kaczyński wymyślił przesłanie przyjaźni do Rosjan. Na uwagę, że chwilę wcześniej PiS walczył w Sejmie o rezolucję dotyczącą odebrania Rosji śledztwa w sprawie katastrofy, posłanka PO odpowiedziała: - To jest pytanie do klubu, nie każdy ruch jest uzgodniony między klubem a sztabem. Ale w tej rezolucji nie było nic złego. 80 proc. Polaków chce szybkiego wyjaśnienia przyczyn katastrofy.