"Poparcie Belki nie oznacza poparcia Komorowskiego". Arłukowicz w TOK FM

- Danuta Huebner, Włodzimierz Cimoszewicz, dziś Marek Belka. To świadczy o tym, że dobre kadry merytoryczne są po wszystkich stronach sceny politycznej - mówił w Poranku Radia TOK FM Bartosz Arłukowicz z Lewicy. I przekonywał, że poparcie kandydatury Marka Belki na stanowisko prezesa NBP nie oznacza poparcia dla Bronisława Komorowskiego.

Bronisław Komorowski ogłosił, że jego kandydatem na szefa NBP jest prof. Marek Belka. Czy sprawa tej kandydatury może doprowadzić do podziału wśród lewicy? - Równie dobrze może doprowadzić do podziału na prawicy i w PSL. Gowin z PO mówił jasno, że ta kandydatura nie jest kandydaturą jego marzeń z powodów politycznych - odpowiadał poranny gość TOK FM. - Taki czas zgłoszenia powoduje pewien aspekt polityczny tej sytuacji, dobrze by było gdybyśmy o takich ważnych sprawach jak NBP rozmawiali bez otoczenia polityki - przekonywał Arłukowicz w TOK FM. - Ja nie sądzę, żeby to podzieliło nasze środowisko, my chcemy dobrze dla państwa, jeżeli PO ma niedobory kadrowe i potrzebuje sięgnąć do kandydatów związanych ze środowiskiem lewicowym, to tylko się cieszyć - zapewniał Bartosz Arłukowicz.

Arłukowicz: Poparcie Belki, to nie poparcie Komorowskiego

- Lewica stanęła przed dylematem związanym z kandydaturą Marka Belki. Jeśli SLD poprze Belkę to poprze Komorowskiego, bo to jest jego propozycja. Jeśli nie poprze, to może doprowadzić do podziału, bo wśród polityków lewicy jest wielu, którzy Belkę popierają. - Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że poparcie Belki to poparcie Komorowskiego - mówił Arłukowicz. - Belka jest niezwykle dobrze przygotowany do tej funkcji, szanowany przez wszystkie środowiska w Polsce od lewicy do prawicy, w wypowiedzi polityków nie odnajdujemy merytorycznych zarzutów do kandydatury Marka Belki - tłumaczył gość TOK FM, ale dodał: - Można by dyskutować czy czas zgłoszenia przez Bronisława Komorowskiego tej kandydatury jest najbardziej odpowiedni. Trudno sobie wyobrazić sobie sytuację, że lewica w sposób zdecydowany mówi "nie" Markowi Belce, ale lewica musi podjąć decyzję, czy moment ogłoszenia tej kandydatury jest najlepszy.

Koalicja PO-SLD? "Po wyborach"

- Jesteście gotowi do koalicji z PO? - pytał swojego gościa Grzegorz Kozak. - O potencjalnych koalicjach trzeba rozmawiać po wyborach - odpowiadał Arłukowicz. - Dzisiaj koalicja jest, PO i PSL w sposób niedopuszczający działań opozycyjnych rządzą Polską i wydaje się, że czują się ze sobą dobrze mimo większych czy mniejszych problemów wewnątrz-koalicyjnych - tłumaczył Bartosz Arłukowicz. - Czy ta propozycja podzieli tę koalicję? Myślę, że nie podzieli, PSL jest partią niezwykle pragmatyczną - dodał gość Poranka TOK FM.

- Chodzi o to, żeby móc realizować swój plan na państwo i pytanie czy lewica ma dzisiaj siłę i odwagę, żeby taką odpowiedzialność za państwa wziąć. Myślę, że ma i ma też zdolność koalicyjną. Pytanie z kim ta koalicja, w jakim wymiarze i w którym kierunku programowym powinna iść - tłumaczył Arłukowicz. I podkreślał: - Koalicja z PiS jest rzeczą niemożliwą.

Kończą się czasy polityki w stylu Palikota

Gość Poranka Radia TOK FM odniósł się także do zarzutu Marka Borowskiego, że staje się on "Januszem Palikotem bis". - Taki czas polskiej polityki, który prezentuje Janusz Palikot, powoli się kończy. Polska polityka wymaga głębokiej dyskusji programowo-ideologicznej, bo się spłaszczyła. Nie jest głęboka, nie jest ideologiczna. Liczy się to, kto kogo odsunie od władzy. Nam jednak chodzi o to, żeby Polska była projektowana według pewnej wrażliwości społecznej. Zastanawiam się też, czy Janusz Palikot zmienił, oprócz okularów, swoje zainteresowania, bo po ostatnich jego wpisach widać, że jednak nie - podsumował Bartosz Arłukowicz.

TOK FM PREMIUM