"Kaczyński jest gotów pojechać na grób Blidy. Tak chce odzyskać władzę"

Donald Tusk kolejny raz powtórzył, że jego zdaniem zmiana Jarosława Kaczyńskiego jest nieprawdziwa. - Życie nas zmienia, zwłaszcza na dramatycznych zakrętach. Ale dobre czy na złe, to się okaże - dodał. Zwrot stosunków na linii PiS-SLD uznaje za grę polityczną - Kaczyński tak bardzo pragnie odzyskać władzę, że być może jest gotów pojechać na grób Barbary Blidy - powiedział premier.

Tusk powiedział, że nie wierzy w zmianę Jarosława Kaczyńskiego, którego zna - jak stwierdził - od dawna i dokładnie - Jaki on jest, każdy widzi i słyszy, nawet jeśli kandydat PiS codziennie przebiera się za owieczkę, coraz to łagodniejszą - mówił premier. - Rola, jakiej się podjąłem, wyklucza grzech naiwności. To byłby jeden z najcięższych błędów. To pokusa, bo ja chciałbym, żeby ludzie zmieniali się na lepsze - tłumaczył- Życie nas zmienia, zwłaszcza na dramatycznych zakrętach. Ale dobre czy na złe, to się okaże - dodał Donald Tusk.

Premier mówił, że w ostatnich latach też stracił najbliższych. - I wiem, jak zmieniają się ludzie. Kiedy obserwuję polityków PiS, to widzę, że to nie refleksyjne dojrzewanie do dobroci i miłości, tylko wykorzystanie tej sytuacji do brutalnej walki o władzę - stwierdził.

Dodał, że odbiera Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka, który bardzo pragnie władzy. - Stąd hasło: Władza jest najważniejsza [Hasło wyborcze Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich to "Polska jest najważniejsza" - red.]. On tak bardzo pragnie odzyskać władzę, że być może jest gotów pojechać na grób Barbary Blidy - powiedział Tusk.

Blida, była posłanka SLD, zginęła 25 kwietnia 2007 r. od strzału z własnego rewolweru chwilę po wejściu do jej domu oficerów ABW z nakazem rewizji i zatrzymania. Od jej śmierci lewicowi politycy wypominają PiS, że to miała być pokazowa akcja wymierzona w ich partię.

W ostatnich dniach Jarosław Kaczyński zaskoczył kilkoma wypowiedziami, które łagodzą stosunki z SLD i Grzegorzem Napieralskim, szefem tej partii, który uzyskał dobry (prawie 14 proc.) wynik w wyborach. Prezes PiS zapowiedział m.in., że nie będzie używał sformułowania "postkomuna", a Józefa Oleksego nazwał "politykiem lewicowym starszego pokolenia".

TOK FM PREMIUM