Macierewicz: Działalność zespołu to najważniejsza praca w naszym życiu

- Wszyscy mamy świadomość, że podejmujemy pracę, najpewniej najważniejszą w naszym życiu, która dotyczy każdego Polaka - powiedział na konferencji prasowej Antoni Macierewicz, który pokieruje pracami zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Posłowie PiS są przekonani, że zespół dużo wyjaśni, ponieważ członkowie zespołu mają ?determinację w wyjaśnieniu prawdy?.

Macierewicz: Zespół będzie działać sposób przezroczysty

 

Dzisiaj odbyło się pierwsze posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. W skład zespołu wchodzą wyłącznie posłowie PiS. Pracami pokieruje Antoni Macierewicz, były likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych. Posłowie powołali dzisiaj dziewięcioosobowe prezydium zespołu. Oprócz Macierewicza w prezydium znaleźli się m.in. senatorzy: Zbigniew Romaszewski i Stanisław Piotrowicz oraz poseł Jarosław Zieliński.

Macierewicz zachęcał na konferencji prasowej posłów i senatorów z innych klubów, którzy "poczuwają się do wyjaśnienia tej największej katastrofy, jaka nas dotknęła", by dołączyli do zespołu.

Macierewicz o katastrofie smoleńskiej...

Zdaniem Macierewicza, zespół będzie starał się ustalić "problematykę techniczną, polityczną i odpowiedzialność osobistą ludzi" związanych z katastrofą 10 kwietnia. - Będziemy działali jawnie, będziemy spotykali się z ekspertami, a także świadkami wydarzeń. Będziemy publikowali cząstkowe raporty - zapowedział Macierewicz.

Zespół bez uprawnień

Jak pisała "Gazeta Wyborcza", stworzony przez PiS zespół ma niewielkie możliwości . Zespół parlamentarny to coś w rodzaju "koła zainteresowań". Nie ma żadnych uprawnień poza tymi, które przysługują każdemu parlamentarzyście czy grupie posłów. Zespoły najczęściej korzystają z możliwości kierowania interpelacji i zapytań. A to w przypadku prokuratury będzie niemożliwe. Mogą też wydawać oświadczenia, które jednak nie mają żadnej mocy prawnej.

"Posegregować pogłoski"

Działalność parlamentarnego zespołu ma w dużym stopniu opierać się na dotychczasowej pracy wewnętrznego zespołu klubowego PiS, który analizował wszystkie informacje dotyczące katastrofy smoleńskiej.

- Wydaje się, że taki organ jest całkowicie na miejscu. Problemy, przed którymi stoimy to z jednej strony brak informacji, a z drugiej strony nadmiar rozmaitych pogłosek. Naszym zadaniem będzie odpowiedzialnie to posegregować - tłumaczył Zbigniew Romaszewski. Z kolei senator Piotrowicz tłumaczył, że taki zespół jest potrzebny, ponieważ śledztwo rosyjskiej i polskie nie przebiega tak, jak należy. - Polscy prokuratorzy prowadzą śledztwo bez dostępu do dowodów rzeczowych i dokumentów - podał przykład Piotrowicz.

Na pytanie dziennikarzy, jak zespół zamierza pokonać trudności, które wymienił senator Piotrowicz, Antoni Macierewicz podkreślił: - Mamy dobrą wolę, determinację w wyjaśnieniu prawdy. Zdaniem Macierewicza, takiej woli nie widać u osób rządzących: premiera Tuska czy ministra Jerzego Millera, którzy nie reagują na prace rosyjskich śledczych.

Macierewicz: Rząd ponosi ogromną odpowiedzialność

Macierewicz tłumaczy się ze zbrodni

W pewnym momencie Macierewicz użył słowa "zbrodnia" na określenia wypadku z 10 kwietnia. Mógłby Pan tę myśl rozwinąć? - dociekali dziennikarze. - Nie, nie mógłbym, gdyż nie mam wątpliwości, iż mamy do czynienia z sytuacją tak straszliwą, że każde słowo, które uwypukla dramatyzm tej sytuacji jest właściwe. To wszystko co mam do powiedzenia. Wrócimy do tej kwestii, kiedy będziemy mieli pełen obraz tych wydarzeń - zapowiedział.

Macierewicz przyznał, że jego poglądy w sprawie katastrofy są bliskie poglądom Jarosława Kaczyńskiego. - Podzielam przekonanie, że jeśli chodzi o polityczną odpowiedzialność to ona - w świetle tych dokumentów, które zostały zgromadzone - jest jasna - mówił Macierewicz, który zapewnił jednak, że on żadnej tezy nie stawia. - Ale rząd polski niewątpliwie ponosi olbrzymią odpowiedzialność za przebieg wydarzeń - dodał. Macierewicz wyliczył, że rząd odpowiada m.in. za zakupy nowych samolotów, procedury związane z wylotami oraz działania służb mających zapewnić bezpieczeństwo prezydentowi.

Po kilkukrotnych pytaniach dziennikarzy, Antoni Macierewicz przyznał w końcu, że to, czy katastrofa smoleńska to "zbrodnia" będzie jedną z badanych tez w trakcie prac zespołu.