- Dzisiaj każdy poseł ma taką sama możliwości dostępu do materiałów, jak zespół parlamentarny. To ciało bardziej medialne z kontrowersyjnym politykiem na czele - mówi Sławomir Neumann z PO o początkach prac zespołu ds. wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej. Na czele grupy złożonej wyłącznie z posłów i senatorów PiS stanął Antoni Macierewicz, były likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych. - Działalność zespołu na pewno nic nie wyjaśni. Może jedynie jeszcze bardziej skłócić Polaków - uważa poseł Neumann.
"Postać Macierewicza źle wróży pracy zespołu"
Halicki: Zespół do tworzenia insynuacji
Inny polityk PO, Andrzej Halicki podkreślał dziś, że powołany przez PiS zespół nie ma prawa do wzywania ekspertów, nie może też docierać do dokumentów - o czym zapewniali wcześniej jego twórcy. Według niego kierowany przez Macierewicza zespół nie ma możliwości prawnych, aby zastąpić organy powołane do wyjaśnienia katastrofy. Może za to - jak mówił poseł Platformy - "tworzyć insynuacje i różnego rodzaju zamieszanie", co jest - według niego - celem jego powołania.
- Jeszcze raz apelujemy, by nie tworzyć hucpy i igrzysk, rodziny ofiar i opinia publiczna czeka na rzetelne informacje - przekonywał Andrzej Halicki.
Wikiński: PiS zaostrza polityczny kurs
Według Marka Wikińskiego z klubu Lewicy, Antoni Macierewicz jeszcze nigdy nic w życiu pożytecznego nie zrobił i nie zrobi. - Teraz czeka nas polityczny show, a nie próba wyjaśnienia okoliczności katastrofy - powiedział Wikiński.
"Macierewicz. Najgorszy z możliwych wyborów"
Według Mariusza Witczaka, senatora PO, celem powołania zespołu jest realizowanie rozpoczętej po wyborach prezydenckich koncepcji politycznej PiS, która - według niego - ma na celu - "budowanie zainteresowania twardego elektoratu PiS wokół tragedii smoleńskiej". Witczak podkreślił, że Macierewicz jest osobą "kompletnie niewiarygodną" i "przepełnioną szaleństwem w produkowaniu spiskowych teorii".
