- Po tym, co stało się 11 września 2001 roku Polska uznała, że było to jak atak zbrojny. I to stało się podstawą naszej działalności - mówił w TOK FM Ryszard Kalisz. - Dlatego też była ścisła współpraca między USA a Polską w zwalczaniu terroryzmu. CIA jest oficjalną agencją wywiadowczą Stanów Zjednoczonych i właśnie dlatego ta współpraca była. Ale z tych wczorajszych informacji nie wynika, żeby za wiedzą władz polskich były stosowane tortury. Gdyby w Polsce Amerykanie torturowali więźniów, to byłby to skandal - dodał Kalisz.
Były te więzienia w Polsce? - dopytywała Janina Paradowska. - - Nie mam na ten temat żadnej wiedzy i w okresie, kiedy byłem ministrem spraw wewnętrznych i administracji ani nie rozmawialiśmy na ten temat, ani ta sprawa nie była podnoszona na gremiach rządowych - odpowiedział Kalisz.
- Nie ma żadnego potwierdzenia, że wczorajsze informacje amerykańskie są prawdziwe - kontynuował poseł SLD. - Natomiast wiemy, że w ramach wewnętrznych układów w CIA i w ramach różnego rodzaju rywalizacji czasami funkcjonariusze tajnych służb, tajni agenci, doznają przebłysku wiedzy i przypływu pamięci. Więc nie wiemy, czy to nie jest przypadkie jakaś wewnętrzna rozgrywka amerykańska.
- Jestem przekonany, że tego rodzaju operacje, jeżeli w ogóle miały miejsce, odbywają się na dużo niższym szczeblu niż prezydent - zapewniał Kalisz. - Te działania są za jego wiedzą, ale tylko oględną. Jednak gdyby potwierdziło się, że tortury miały miejsce, to Amerykanie powinni nam to wyjaśnić i solennie przyrzec, że tego już nigdy nie będzie - podsumował poseł.
