SLD nie boi się Palikota. Kary dla Kalisza nie będzie
Janusz Palikot jeszcze przed swoim sobotnim kongresem zapowiadał, że jego ruch będzie dążył do tego, aby m.in. "zmiażdżyć SLD". Dziś jednak politycy Sojuszu - z którymi rozmawialiśmy - są spokojni i uważają, że kontrowersyjny poseł nie jest dla nich żadną konkurencją.
"Ryszard Kalisz nigdzie się nie wybiera"
- To Platforma musi mieć stracha, musi się bać. To jest czołowa postać Platformy i wyszedł z PO, a nie z SLD - podkreśla Grzegorz Napieralski, szef Sojuszu.
Napieralski: Palikot to problem PO
Dlatego też - jak się dowiadujemy - nikt w partii nie będzie też karał posła Ryszarda Kalisza za udział w kongresie Ruchu Poparcia Janusza Palikota.
- Nie ma takiej potrzeby. Gadanie i działanie Ryśka na razie nam nie szkodzą - mówi nam jeden z bliskich współpracowników Napieralskiego. Sam szef Sojuszu potwierdza też, że Ryszard Kalisz osobiście mu obiecał, że nie opuści partii. - Powiedział, że nigdzie się nie wybiera - mówi nam Napieralski.
Olejniczak: Palikot może nam przysporzyć wyborców
Tymczasem Wojciech Olejniczak, eurodeputowany SLD i kandydat na prezydenta Warszawy uważa, że Janusz Palikot może paradoksalnie przyczynić się do powiększenia grona wyborców Sojuszu. - Jestem przekonany, że im więcej Palikot będzie mówił o projektach, które złożyło SLD tym lepiej - twierdzi Olejniczak.