Nowa prezydencka minister chce walczyć o ulgi rodzinne: Nie ratujmy finansów kosztem dzieci
Ekspert nie polityk. Tak prezentuje się nowa minister prezydenta Irena Wóycicka. - To, że byłam związana ze środowiskiem Unii Wolności nie ma większego znaczenia. Nigdy się specjalnie nie realizowałam w takiej partyjnej polityce. Dla mnie ważne są sprawy merytoryczne - mówiła w TOK FM. Jak dodała jest "za liberalnym rynkiem, ale takim który równocześnie uwzględnia problemy społeczne".
Bronisław Komorowski już podpisał nominację dla minister ds. społecznych. Uroczystość jej wręczenia odbędzie się w poniedziałek.
Irena Wóycicka w Kancelarii Prezydenta - ujawnia min. Sławomir Nowak
Jakimi sprawami zajmie się nowa minister? - Proces legislacyjny w obszarze społecznym jest teraz bardzo intensywny. Są ustawy zdrowotne. Już zajęłam się nowelizacją ustawy o finansach publicznych. A zwłaszcza tym fragmentem, który przewiduje zawieszenia ulg rodzinnych w przypadku przekroczenia progu 55 proc. zadłużenia państwa - mówiła Wójcicka.
Prezydencka minister nie kryje, że rządowa propozycja nie podoba jej się. - Sytuacja finansów publicznych jest trudna i trzeba szukać różnych rozwiązań. Ale ulgi rodzinne pełnią bardzo istotną funkcję, jeśli chodzi o wspieranie przez państwo wychowywania dzieci. Bo wychowanie dzieci, to nie tylko sprawa rodzin, ale też kwestią państwa i przyszłości nas wszystkim. Dlatego ulgi mają bardzo istotny walor. Nie można ratować sytuacji finansów kosztem biednych dzieci - powiedziała Irena Wóycicka.
Dodała też, że o sprawie rozmawiała już z prezydentem Bronisławem Komorowskim.
Liberał dostrzegająca problemy społeczne
Jak zapowiedziała minister w Kancelarii Prezydenta jej głównym zadaniem będzie śledzenie procesu legislacyjnego. - Chodzi o to, żeby już na etapie prac zapobiegać różnym niechcianym efektom ustaw. Żeby można było podpisywać ustawy z czystym sumieniem. Pan prezydent kładł nacisk w rozmowie ze mną na monitorowanie procesu legislacyjnego - stwierdziła.
Posłuchaj rozmowy z min. Ireną Wóycicką
Irena Wóycicka nie ma wątpliwości, że w polskiej polityce potrzebne są parytety. Choć przyznała, że przez lata zmieniała się jej opinia na ten temat. - Ja też przez długi czas myślałam, że kobiety są świetne i nie jest im potrzebne wsparcie. Ale po wielu latach doszłam do wniosku że kobietom nie jest łatwo się przebić i że parytety, przynajmniej w jakimś okresie przejściowym, będą pomocne - wyjaśniła.
Ostrożnie z mieszaniem przy emeryturach
Min. Wóycicka bardzo sceptycznie podchodzi do mnożących się ostatnio pomysłów na reformę systemu emerytalnego. - System emerytalny nie może być zmieniany w biegu, w pośpiech. Nie można tego mieszać z incydentalnymi problemami politycznych - deklarowała. Według nowej prezydenckiej minister system emerytalny musi być przede wszystkim "wydolny społecznie, czyli dawać takie emerytury, z których można przeżyć".
Przypomniała, że przeprowadzona przed laty reforma systemu emerytalnego "opierała się na założeniu, że poza dwoma filarami będzie działał trzeci - różnorodnych oszczędności prywatnych". - Warto zachęcać ludzi, żeby oszczędzali. Ale trzeba pamiętać, że nie wszystkich stać na oszczędzanie. Jest w Polsce bardzo wiele osób, które ledwo wiążą koniec z końcem - przyznała Irena Wóycicka.
Wóycicka jest ósmą osobą nominowaną przez Bronisława Komorowskiego na ministra w Kancelarii Prezydenta.