Zamieszanie w PiS wybuchnie w grudniu, najdalej w styczniu?

Grupa Kluzik-Rostkowskiej liczy na zamieszanie, które wybuchnie w PiS w grudniu, najdalej w styczniu. Partia zacznie wtedy układać listy kandydatów na kolejne wybory parlamentarne. Według informacji ?Rzeczpospolitej? zabraknie na nich miejsca dla wielu obecnych posłów. To na nich liczą "liberałowie".

Na listach ma zabraknąć tych polityków PiS, którzy nie angażowali się w kampanię prezydencką i samorządową, narazili się prezesowi niefortunnymi wypowiedziami w mediach czy też są podejrzewani o "nielojalność".

Część posłów sama zrezygnuje

- Około 30 proc. obecnych posłów nie znajdzie się na listach wyborczych. Część z nich sama rezygnuje z pracy w parlamencie, ale są tacy, którzy po prostu się nie sprawdzili - powiedział "Rzeczpospolitej" jeden z członków Komitetu Politycznego PiS.

- Jeśli nie będzie mnie już na wstępnej liście wyborczej, odejdę z PiS i wstąpię do partii Joanny, o ile taka powstanie - mówi gazecie inny polityk.

I ta kalkulacja leży za nagłą rezygnacją z zapowiadanej wcześniej wizyty Kluzik-Rostkowskiej na konwencji PiS w Rudzie Śląskiej. - Joasia zrezygnowała z tego wyjazdu, by za wcześnie "nie spalić" ludzi, z którymi już jest po rozmowach, a którzy mogą zasilić jej partię za dwa miesiące - mówi dziennikowi bliski znajomy Kluzik-Rostkowskiej, i zarazem jej doradca marketingowy.

Objazd kraju jednak będzie, tylko później

- Kilka dni przed ciszą wyborczą Joanna się uaktywni, zacznie spotykać się z działaczami i pojawiać na konwencjach PiS - mówi jej współpracownik. Ma to być wyraźny sygnał: jeśli wynik was rozczaruje, idźcie z nami - dodaje.

Kto jeszcze jest w niełasce?

Pod koniec września jeden z polityków PiS powiedział "Tygodnikowi Powszechnemu", że Kluzik-Rostkowska mogłaby stanąć na czele nowego politycznego bytu i wcielić się w rolę "polskiej Angeli Merkel". Kim jest ten polityk? Niemal wszyscy, z którymi udało nam się porozmawiać, typują Adama Bielana. I podkreślają, że od początku lipca także on jest w niełasce u prezesa.

W myśl tej teorii to tzw. grupa spin doktorów (prócz Bielana także Michał Kamiński i Tomasz Dudziński) namawiała "liberałów" do rokoszu, bo też zamierza odejść. Ale tę wersję kolportują głównie politycy ze skrzydła Zbigniewa Ziobry.

Joanna Kluzik-Rostkowska unika odpowiedzi na pytanie, czy stworzy własną partię. Ale na razie wszystko wskazuje, że "coś własnego" będzie miała jeszcze w tym roku - pisze "Rzeczpospolita".

TOK FM PREMIUM