Henryk Blida o filmie: Nie zgadzam się z Latkowskim

- W stu procentach nie zgadzam się z Latkowskim. Ja to widziałem inaczej - o dramatycznym zakończeniu filmu Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego opowiada Henryk Blida. Nie chce wskazywać winnych śmierci swojej żony. Liczy na śledztwo łódzkiej prokuratury i ustalenia sejmowej komisji śledczej.

Gazeta.pl : - Co Pan myśli o tym filmie? Czy konwencja fabularyzowanego dokumentu nie sprawia, że film jest zbyt sensacyjny? Część fabularna pokazuje m.in. śmierć byłej posłanki. Czy tak wyglądało?

Henryk Blida : W stu procentach się nie zgadzam z panem Latkowskim. Ja tę końcową sytuację z filmu widziałem inaczej. Gdyby mnie nawet pokroili - to nie mam wątpliwości. A że pan Latkowski ma inną wizję.... Trudno mi z nim polemizować.

Spytał czy udostępnię mu mieszkanie. Zgodziłem się. Przy kręceniu (sceny śmierci posłanki - red.) nie byłem. Wyszedłem na podwórko. Rozmawiałem z kierowcami ekipy filmowej. Jak pan Latkowski miał jakieś pytania to poprosił mnie, odpowiadałem. On kręcił, ja byłem na zewnątrz. Ale ta końcówka jest inna niż ją widziałem.

Gazeta.pl : Twórcy filmu stawiają pytanie czy Barbara Blida popełniła samobójstwo, czy strzał padł w czasie szamotaniny z funkcjonariuszką ABW.

H.B. :- Z tym właśnie się nie zgadzam. Bo ja to widziałem inaczej. Gdy dobiegłem do łazienki, to pani (agentka ABW - red.), która miała towarzyszyć żonie przy myciu zębów, siedziała przed łazienką na fotelu. Ja tak zeznałem w prokuraturze i zdania nie zmieniam.

Gazeta.pl : Czyli to nie mogła być szamotanina?

H.B. : Według mnie nie. A według reżysera mogło tak być. On nie przesądza, że tak było. Ale mogło. Jemu nie pasowały różne rzeczy, które konsultował ze specjalistami z dziedziny balistyki. Jemu to nie pasowało i nakręcił to według swojego scenariusza.

Gazeta.pl - Jak ocenia Pan pojawiające się w filmie słowa Barbary Kmiecik? (To jej zeznania obciążały Blidę w prokuraturze. W filmie broni się, że w areszcie spotykali się z nią ludzie z ABW. Nie protokołowali jej zeznań. Mówi, że usłyszała od nich, że jeśli opowie o Blidzie "to z jej rodziną będzie może inaczej". W tym czasie jej córka siedziała dwie cele od niej - red.)

H.B. : Oceniam to dwojako. Może ją do tego zmusili, zatrzymując jej córkę? Ale ja mam swoje zdanie, z którym nie chcę się dzielić z żadną gazetą, z telewizją z nikim... Taki już jestem. Mam swój pogląd, który nie pasuje do tego, co mówi pani Kmiecik. Do tego co prasa pisze. Pewne rzeczy sobie poukładałem...

Gazeta.pl : Powiedział pan o tym w prokuraturze? O swoich podejrzeniach?

H.B. : Nie. To jest moje zdanie. Co ja mu powiem? Że przypuszczam, że oni doszli z panią Kmiecik do jakiegoś porozumienia? A on spyta: "panie Blida, ma pan jakiś dowód? To o czym pan mówi?".

Gazeta.pl : Kto jest odpowiedzialny za śmierć pana żony? Za to co się stało 25 kwietnia?

H.B. : Agenci ABW dostali polecenie. Jak to zrobili - wszyscy widzieli. Ale ktoś im ten nakaz dał. Ktoś go podpisał. No i tyle. Nie będę mówił o nazwiskach.

Więcej o filmie Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego czytaj TUTAJ

Czy wierzysz jeszcze w wyjaśnienie okoliczności śmierci Barbary Blidy?

TOK FM PREMIUM