Kaczyński: Gdybym ja był premierem, nie byłoby tej katastrofy
Prezes PiS, zarzucił premierowi, że nie zareagował zdecydowanie zaraz po ogłoszeniu raportu przez MAK.
Premier i prezydent nie zareagowali
Zdaniem Kaczyńskiego, "zniesławiająca Polskę kampania, która odbyła się w prasie światowej", byłaby co najmniej zrównoważona wypowiedziami premiera, a część artykułów pewnie by się nie ukazała. - Wymagało to zdecydowanej, natychmiastowej reakcji - podkreślił Jarosław Kaczyński. Dodał, że takie działanie premiera wyszłoby poza "dotychczasową rutynę".
Kaczyńki: Polityka Donalda Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej poniosła klęskę
- Mamy jedną Polskę. Trzeba podejmować działania zmierzające do tego, by prawda została ujawniona, by zniesławiająca Polskę kampania została zatrzymana i zawrócona - mówił prezes PiS.
Szef PiS podobny zarzut o "brak reakcji" bezpośrednio po ogłoszeniu raportu MAK postawił także prezydentowi. - Z tej szansy, z której nie skorzystał premier Tusk, nie skorzystał także prezydent Bronisław Komorowski. Mógł wczoraj stanowczo się wypowiedzieć, co na pewno odnotowałaby światowa prasa - mówił.
To nie mój brat miał się wkurzyć
Prezes PiS po raz kolejny przekonywał, że raport MAK jest "całkowicie niewiarygodny", przywołał też zarzuty o presję, która miała być kierowana na załogę Tu 154 ze strony jego brata. - To, że "on się wkurzy" mogło dotyczyć innego ważnego pasażera lub żony pilota, bo na przykład byli umówieni na ważne spotkanie. Całkowicie swobodnie są snute te informacje - skwitował Kaczyński.
Kaczyński skomentował też słowa Tatiany Anodiny. Szefowa MAK powiedziała, że we krwi gen. Andrzeja Błasika było 0,6 promila alkoholu. A obecność generała w kokpicie wywierała presję na załogę.
- Jeżeli chodzi o to wydarzenie...które stało się także przedmiotem szczególnego zainteresowania światowych mediów, to ja przypominam, że na to nie ma na to żadnych dowodów. Ciało gen. Błasika zostało zidentyfikowane po 11 dniach, co już samo przez się niezmiernie utrudnia stwierdzenie, czy w ciele był alkohol - powiedział szef PiS.
- Znając Rosję, jeśli coś mówią, ale nie dostarczają dokumentów, to znaczy, że mówią nieprawdę. I tak to traktujemy - mówił Kaczyński.
MAK dba o interes Rosji
Kaczyński podważał wiarygodność MAK, która jest "instrumentem polityki rosyjskiej, a nie obiektywną instytucją".
"Chodzi o interesy Rosji" - ocenił Kaczyński, odnosząc się do końcowego raportu MAK. Jego zdaniem rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, "złożył zdumiewające oświadczenie". - Chciał podyktować i obawiam się, że w jakiejś mierze mu się to udało, co ma być w tej sprawie oficjalnie mówione w Polsce - twierdzi Kaczyński.
Prezes PiS przypomniał, że jego partia domaga się zwołania w trybie pilnym nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w sprawie raportu. Według niego, Sejm powinien przyjąć przez aklamację uchwałę odrzucającą raport MAK, który "zniesławia Polskę".
DOSTĘP PREMIUM
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- "Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- Rosyjscy hakerzy zaatakowali portugalską służbę zdrowia? To odwet za pomoc Ukrainie
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju