Lewica ma plan, jak zachować władzę w TVP? Napieralski: To spekulacje
- Jak nie oddać medialnego tortu i samemu się nim nie udławić? PO apeluje o szybszy wybór rad nadzorczych mediów. Jeśli SLD nie ustąpi, PO zaapeluje do Sejmu, Senatu i prezydenta o odrzucenie sprawozdania KRRiT. Podobno członkowie Karkowej Rady Radiofonii i Telewizji razem z SLD stworzyli plan, żeby mnie uchwalać sprawozdania. Wtedy nie będzie można go odrzucić i tym samym rozwiązać KRRiT - mówił w Poranku TOK FK Jacek Żakowski. - To są bardziej spekulacje niż rzeczywistość... Ja jestem jak najdalej od tego, co dzieje się KRRiT i wewnątrz mediów publicznych. Najważniejsze jest to, że SLD uratowało media publiczne - one są, w miarę dobrze pełnią działalność misyjną - odpowiedział Napieralski.
- Wiem tylko tyle - z tego co czytam w gazetach - że KRRiT pracuje, jeździ po całej Polsce i wybiera rady mediów regionalnych. Nie ma żadnych sporów - dodaje szef SLD. - A ja czytam, że właśnie są same spory. Rady wybierane są od miesięcy... - mówi Jacek Żakowski. - Nie jestem tam w środku. Nie wiem. Ale niech mijają miesiące, niech rada pracuje. Najważniejsze, by media publiczne funkcjonowały, by były tam pluralizm. By reprezentowano różne środowiska. Media publiczne są dla wszystkich - bronił się Napieralski.
- Nie chciałbym, żeby media publiczne były państwowymi mediami komercyjnymi. Trzeba przeprowadzić dużą reformę. Ale wiem, że to będzie możliwe dopiero po wyborach. Teraz zmiany idą w dobrym kierunku. Jest więcej dobrych programów, filmów dokumentalnych... teraz trzeba iść w tym kierunku i stworzyć nową dobrą ustawę - mówił.
Wybory 23 października?
Szef SLD odniósł się także do planów rozpisania wyborów parlamentarnych na 23 października. - Zarząd PO już to ogłosił. Zabrał tym samym kompetencje prezydentowi. Brodnisław Komorowski jest w trudnej sytuacji. Jeżeli podpisze się pod tą datą, to znaczy, że absolutnie rządzi nim Platforma Obywatelska - mówił Napieralski. Podkreślił, że on sam nie rozważa, który termin byłby lepszy z punktu widzenia SLD. Dodał, że według niego istnieją dwa problemy dotyczące planowania daty wyborów: - Jak formułować rząd, który dotrwa do końca tej prezydencji i drugi, poważny problem, jest taki, że największy spór polityczny będzie w samym środku naszej prezydencji - stwierdził.
- Może warto byłoby zgłosić projekt ustawy konstytucyjnej, wydłużającej kadencję Sejmu o pół roku? Opozycja mogłaby to zrobić, rządowi nie wypada - zaproponował Jacek Żakowski, prowadzący audycję. - Najbardziej solidne i uczciwe byłoby nie przedłużenie, ale skrócenie kadencji - odpowiadał Grzegorz Napieralski. - Marszałek Szmajdziński zainicjował taką debatę jeszcze dwa lata temu, żeby takie przyspieszenie było, dzisiaj na to jest już za późno. Natomiast wydłużenie może spowodować jeszcze większy chaos, bitwę między PiS a PO i to już do niczego dobrego nie prowadzi - przekonywał poranny gość TOK FM.
"Nie chcę brać odpowiedzialności za prezydencję"
- Ja naprawdę z dużymi obawami podchodzę do tych wyborów, bo widzę jaka dzisiaj jest atmosfera w parlamencie, widzę co się dzieje między Kaczyńskim a Tuskiem - mówił przewodniczący SLD. - Jeżeli to ma się przenieść na naszą prezydencję, to źle jej wróżę - podkreślał. - Jakie rozwiązanie będzie najlepsze? - pytał swojego gościa Jacek Żakowski. - To jest pytanie do partii rządzącej, niech w końcu bierze za coś odpowiedzialność - odpowiadał gość TOK FM. I dodał: - Dlaczego ja mam dzisiaj brać odpowiedzialność.
Zdaniem Napieralskiego prezydencja jest dla Polski szansą. - I ja się boję, że ta szansa zostanie zmarnowana tylko dlatego, że premier będzie uwikłany, w sposób naturalny, w kampanię wyborczą. Zamiast zajmować się interesami Polski w Unii Europejskiej i poza granicami UE, będzie się zajmować odpowiadaniem na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego - podsumował Grzegorz Napieralski w Poranku TOK FM.
Czytaj: Dzielenie skóry na żywym niedźwiedziu. Trwają przymiarki koalicyjne...