"PO nie mówi o narodzie", "Tusk ostentacyjnie akcentuje kaszubskość" [CZYTAJ RAPORT PIS]

"System Tuska", "Moralna szara strefa III RP" - to tytuły dwóch spośród 114 rozdziałów "Raportu o stanie RP" autorstwa Jarosława Kaczyńskiego. W raporcie prezes zarzuca politykom PO akceptację dla "postaw antypolskich". Krytykuje też Platformę za to, że nie podnosi kwestii "narodu", a podkreśla znaczenie regionalizmów. Przykład? "Ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości".

Kaczyński, Staniszkis... - relacja z debaty w Salonie24>>

"Dokument został przyjęty uchwałą Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości w styczniu 2011" - czytamy na początku. Raport składa się ze 114 rozdziałów. Co jest w środku? Krytyka rządów PO i III RP, przedstawienie koncepcji państwa popieranej przez PiS oraz zmian, które zdaniem partii są konieczne.

CZYTAJ CAŁY RAPORT>>

Pierwszy rozdział: "System Tuska . Dlaczego III Rzeczpospolita wymaga wielkiej naprawy". Prezes twierdzi, że polityka Tuska jest skierowana "przeciw" jego rządom i opiera się o niespełniane obietnice. Pisze: ''Niejasność co do deklaracji programowych o pozytywnym charakterze jest, choć w bardzo specyficzny sposób, nadrabiana obfitością deklaracji i działań negatywnych, skierowanych przeciwko koncepcji i praktyce rządzenia poprzedniego gabinetu (Jarosława Kaczyńskiego) (...) Podstawą analizy i oceny nie może być expose premiera, bo miało ono charakter czysto propagandowy. (...) Wielokroć składano obietnice, których autorzy albo musieli wiedzieć, że są one nierealne, albo po prostu marne z punktu widzenia życia społecznego i gospodarczego.''

"Brak legitymacji moralnej"

Prezes PiS kolejny podrozdział poświęcił "moralnej szarej strefie III RP ". "Współczesne państwo polskie, czyli III RP, jest pozbawione jasnej legitymacji moralnej i historycznej (państwo jest nie tylko organizacją, ale też pewną jakością moralną). Nie było wyraźnego momentu inauguracji nowego ustroju. Roli takiej nie mógł odegrać w sposób właściwy Okrągły Stół, gdyż był kompromisem z opresantami reprezentującymi interesy obcego państwa" - pisze Kaczyński. "Po 1989 r. powstała wielka moralna szara strefa. Była ona wypełniana, i nadal jest, przez regularnie docierające do społeczeństwa przekazy będące w istocie akceptacją dla społecznego i narodowego zła czy też relatywizujące zło i czyniące je w ten sposób akceptowalnym. Ten niejasny status legitymacji moralnej i historycznej państwa uzupełnia niejasny status Narodu, jego moralnych praw wynikających z historii. Przykładem tej kampanii (...) było nieustanne wzywanie Polaków do ekspiacji wobec innych narodów czy grup, także tych, które uczyniły nam wiele krzywd" - pisze prezes PiS.

"Próbowano równoważyć winy za wielkie zbrodnie popełnione w sposób celowy i zorganizowany na naszym Narodzie pożałowania godnymi zbrodniczymi incydentami, w których uczestniczyły jednostki lub niewielkie grupy. Stawiano Polaków w roli współwinnych za zbrodnie popełnione przez innych (Niemców). Zestawiano bierność poszczególnych osób, wynikającą z całkowitego sterroryzowania przez okupanta, z winą aktywnych zbrodniarzy" - podkreśla.

"Mniej bezkarny establishment"

"IV Rzeczpospolita, czyli wielka naprawa" - w tym podrozdziale prezes PiS pozytywne jego zdaniem zmiany zapoczątkowane za rządów PiS-Samoobrona-LPR. Jakie to zmiany? M.in. "ograniczenie korupcji", "radykalne zmniejszenie poczucia pewności siebie i bezkarności establishmentu". Jak podkreśla prezes establishment za rządów PiS wyjechał. "Charakterystyczne jest, że niemała część najbogatszych przedstawicieli owego establishmentu przebywała w tym czasie za granicą. Rzecz jasna nie było to celem polityki Prawa i Sprawiedliwości. PiS nie kwestionuje bowiem możliwości bogacenia się, także na wielką skalę, związanej z rynkowym charakterem gospodarki. Wskazuje jednak na, z jednej strony, swego rodzaju samoocenę tych osób, a z drugiej - na poważne traktowanie polityki PiS. Zmiany naruszające potężne interesy budziły oczywiście bardzo gwałtowny sprzeciw" - opisuje Kaczyński.

W raporcie przyjętym przez PiS podkreślono, że partia zawsze piętnowała naruszenia także wśród osób ze swoich szeregów. "Istotne jest to, że rząd PiS przestrzegał prawa, nie cofając się przed podejmowaniem kroków prawno-karnych także przeciwko własnym członkom (chodziło także o działania aktywne, np. prowokację). Nie czyniono też niczego, by osłaniać koalicjantów - w wypadku tzw. seksafery śledztwo rozszerzyło zakres oskarżenia. Gotowość do przestrzegania głoszonych zasad była więc silniejsza niż doraźny interes polityczny".

"Wstydliwy Naród Polski"

W raporcie Jarosław Kaczyński ocenia też stosunek Platformy do pojęcia narodu. "W polskim życiu społecznym i intelektualnym silny jest nurt odrzucający albo przynajmniej traktujący z dystansem samo pojęcie Narodu, kojarzone z nacjonalizmem (rozumianym zresztą na ogół w sposób nie odróżniający go od szowinizmu)". (...) "Istnieje wiele przesłanek, by twierdzić, że kategoria Narodu nie jest podnoszona w programach i zasadniczych wystąpieniach przedstawicieli PO, choć mówi się tam o Polakach czy pozycji Polski. Z drugiej strony, PO w swoim przekazie mocno podkreśla znaczenie regionalizmów, czego szczególnym przykładem jest ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości".

Prezes zarzuca PO akceptację dla "postaw antypolskich". "W PO nie budzą protestu postawy jawnie antypolskie, wręcz obrażające Polaków. Przykładem jest choćby długotrwała obecność w tej partii Kazimierza Kutza, którego publicystyka w wielu wypadkach jest jadowicie antypolska. Ważny jest też stosunek do Ruchu Autonomii Śląska, którego członkowie kandydowali z list PO, mimo że ta formacja jawnie odcina się od polskości. Jej szef Jerzy Gorzelik mówi wprost: jestem Ślązakiem, nie Polakiem. (...)".

W jaki sposób PiS chce uzdrowić Polskę?

TOK FM PREMIUM