Grupiński: Kaczyńskiemu nie chodzi o pomnik, ale o miejsce do protestowania

Wiceprzewodniczący klubu PO Rafał Grupiński uważa, że Jarosław Kaczyński zaczął 10 kwietnia kampanię wyborczą. Poseł powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że prezesowi PiS-u nie chodzi o zbudowanie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, ale o stworzenie miejsca, w którym mógłby manifestować przeciwko obecnej władzy.

- Tu nie chodzi o żaden pomnik, chodzi o to, by zbudować cokolwiek, jakikolwiek monument pod Pałacem Prezydenckim żeby móc tam robić demonstracje negujące obecnego prezydenta - ocenił Rafał Grupiński. - Za tym kryje się wojna polityczna, a nie troska o pamięć - dodał.

Poseł Platformy Obywatelskiej powiedział, że dla Kaczyńskiego nie jest ważna pamięć o katastrofie smoleńskiej, ale oskarżenia pod adresem prezydenta i rządu.

Zarzucił mu też, że kwestionuje demokratyczną legitymację polskich władz. - Kaczyński zabrania politykom PiS być tam, gdzie prezydent Komorowski. Na sto metrów nie można im się zbliżyć dom tego miejsca - powiedział.

"Tworzy mit zmarłego prezydenta Kaczyńskiego"

Podkreślił, że Jarosław Kaczyński i środowisko PiS próbuje zabrać politykom z innych partii pamięć o ich przyjaciołach, którzy zginęli pod Smoleńskiem.

Grupiński uznał tę sytuację za żenującą. Dodał, że PiS chce stygmatyzować swoich przeciwników, zarzucając im powiązania z komunizmem. Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej, PiS buduje mit Lecha Kaczyńskiego, choć nie był on dobrym prezydentem.

- Jarosław Kaczyński tworzy świat, którego nie ma. Tworzy mit zmarłego prezydenta Kaczyńskiego i robi z niego osobę świętą, choć jak wiemy dobrym prezydentem nie był. (...) Gdybyśmy podsumowali ta prezydenturę, to ona była bardzo słaba.

Z drugiej strony próbuje dzielić Polaków, odwołując się do sentymentów antyniemieckich i antyrosyjskich. - To jest polityczna wojna - powiedział Grupiński dodając, że w tej sytuacji niektórzy politycy PO nie mogą się powstrzymać od ostrych komentarzy.

TOK FM PREMIUM