?Rok byliśmy szantażowani żałobą. Nadszedł czas przypominania prawdy o L. Kaczyńskim"

Zdaniem politologa prof. Radosława Markowskiego po rocznicy katastrofy smoleńskiej czas zacząć przypominanie faktów dotyczących prezydentury Lecha Kaczyńskiego. - Przez rok byliśmy szantażowani żałobą. Nie było taktowne wypowiadać się o zmarłym w sposób negatywny czy choćby obiektywnie pokazujący jego wszystkie zalety i wady - mówił w TOK FM. Według prof. Markowskiego lista wad tej prezydentury jest długa, a ważne miejsce zajmuje na niej zaangażowanie w Gruzji.

Jeden z podpisów pod zdjęciem ze słynnej już wystawy zorganizowanej przez europosła PiS Ryszarda Legutkę informuje, że "według opinii znacznej części polskiego społeczeństwa, profesor Lech Kaczyński był najwybitniejszym polskim politykiem po II wojnie światowej".

- Przypominam, przed katastrofą prezydent Kaczyński miał 22 proc. poparcia i jeden z najwyższych poziomów nieufności wśród prezydentów Polski. Nie chcę źle mówić o prezydencie Kaczyńskim, ale na pewno trzeba bardzo spokojnie podjąć wyprostowywania wszystkich tych kłamstw - komentował w Poranku Radia TOK FM prof. Radosław Markowski.

Zdaniem politologa nadszedł dobry czas, żeby takie "wyprostowywanie" rozpocząć. - Przez ten rok byliśmy szantażowani żałobą. Nie było taktowne wypowiadać się o zmarłym w sposób negatywny czy choćby obiektywnie pokazujący jego wszystkie zalety i wady - uważa prof. Markowski.

A lista wad nie jest krótka. Wysokie miejsce zajmuje na niej zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego w sprawy Gruzji. - Cały program można poświęcić temu, kim jest Micheil Saakaszwlii i jak wojna z Rosją się zaczęła. Dziś Gruzja oceniana jest jako państwo półdemokratyczne i takie bezkrytyczne mówienie, że prezydent Kaczyński jechał do Gruzji, żeby ratować coś wyjątkowego, jest po prostu nieprawdziwe - stwierdził prof. Markowski.

Politolog jako mieszkaniec Warszawy źle wspomina również cztery lata Lecha Kaczyńskiego na stanowisku prezydenta stolicy. - Tak po ludzku jest mi Lecha Kaczyńskiego bardzo żal. Myślę, że jemu wyrządzono wielką krzywdę pchając w kierunku prezydentury, której nie rozumiał. To jest ten wielki dramat - oceniał prof. Radosław Markowski.

Jak dodał, funkcją, w której najbardziej spełniał się Lech Kaczyński, było stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli (lata 1992-95 - red.).

Minęły cztery lata Oceniamy prezydenturę Lecha Kaczyńskiego>>

Miasto przyszłości w Afganistanie. Zbudują je polskie firmy?

TOK FM PREMIUM