Wałęsa o pomniku dla Kaczyńskiego: "Nie można wyróżniać bylejakości"

Były prezydent Lech Wałęsa w rozmowie z Radiem ZET sprzeciwił się stanowczo pomnikowi dla Lecha Kaczyńskiego. - Nie można wyróżniać kiepskiej pracy - mówił. Dodał, że tragicznie zmarły prezydent sam przyczynił się do wypadku. - Nie musiał w ogóle robić drugich uroczystości. Ludzie niechciani nie powinni się wpychać - zaznaczył Wałęsa.

Zdaniem Wałęsy pomnik dla Lecha Kaczyńskiego nie jest dobrym pomysłem. - Nie można wyróżniać bylejakości. Kiepskiej pracy. Sam pomnik za to, że zginął i jeszcze brał w tym udział? - pytał Wałęsa. Wyjaśniał, że jego zdaniem Kaczyński nie musiał organizować drugich obchodów 70-tej rocznicy zbrodni katyńskiej i powinien był brać pod uwagę ustalenia rządowe. - Ludzie niechciani nie powinni się wpychać. A tam Kaczyński nie był chciany. Wiemy o tym. Zasłużył na niechcenie - podkreślił Wałęsa.

"Na miejscu Komorowskiego przeprosiłbym Miedwiediewa"

Wałęsa odniósł się także do sporu ws. tablicy upamiętniającej wszystkich zmarłych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem . Usunięta tablica przed wizytą prezydentów Polski i Rosji - zawieszona jesienią ub.r. przed przedstawicieli kilku rodzin smoleńskich - informowała, że ofiary katastrofy zginęły "w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.". Władze obwodu smoleńskiego decyzję motywowały koniecznością zmiany tablicy na nową, w języku rosyjskim i polskim.

Na nowej dwujęzycznej tablicy znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".

- Dostaliśmy prezent w postaci kamienia jako pomnika. Tamta strona zwracała się o to, co napisać. My nie pomogliśmy. Więc przyjeżdżają panie z wiertarkami i przyklejają tablicę. A gdyby do nas przyjechali Niemcy do Gdańska i poprzyklejali tablice? Jakim prawem bez uzgodnienia w innym państwie się wywiesza w nim coś? - komentował Wałęsa.

Dodał, że jego zdaniem postawa prezydenta Komorowskiego w tej sprawie była słuszna. - Ja bym jeszcze przeprosił prezydenta Rosji i powiedział: "Wie pan, ta demokracja, u nas tak jest, mamy prawa, nie mamy obowiązków, nie mamy odpowiedzialności". Zdecydowanie żądałbym tablicy i pomnika, ale w sposób możliwy do zrealizowania - podkreślił.

Zdradzeni o świcie? "Tusk grał rozsądnie"

Były prezydent ocenił także słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w niedzielę podczas wiecu zacytował fragment wiersza Zbigniewa Herberta. Odnosząc się do katastrofy lotniczej stwierdził, że wszyscy, którzy w niej zginęli zostali "zdradzeni o świcie" . - Nieodpowiedzialni o świcie. Nie zdradzeni - ripostował w Radiu ZET Lech Wałęsa. - Kto kogo tu zdradził? Tusk grał w rozsądny sposób o sprawy polskie, by najwięcej wygrać i coś wygrał. A co kiedykolwiek wygrał Kaczyński z Rosją czy Niemcami? - pytał Wałęsa.

Dodał, że jego zdaniem niemożliwa jest wygrana Kaczyńskiego w nadchodzących wyborach parlamentarnych, ponieważ "nieodpowiedzialność, nieroztropność i niepotrzebną brawurę widać już tak daleko, że nikt poważny nie może na to postawić".

O włos od katastrofy w Krakowie. Tam miał lądować prezydent [WIDEO] >>

TOK FM PREMIUM