Tusk wściekły. Kto karał za "Donald matole"?
Chodzi o mandaty w wysokości od 500 do 1000 zł, jakimi policja ukarała skandujących "Donald, matole, twój rząd obalą kibole". Kibole protestowali przeciwko decyzji o zamknięciu jednej z trybun, na której gromadzą się najbardziej zagorzali szalikowcy Jagielonii. Po okrzykach do akcji ruszyła białostocka policja, która zatrzymała kilkudziesięciu protestujących. Kiboli w obronę wzięli posłowie PiS .
Do wymiany zdań między Tuskiem a szefem MSWiA doszło podczas ostatniego posiedzenia rządu. - Premier sam poruszył temat Białegostoku. Przez zaciśnięte zęby wycedził do Millera pytanie, kto był pomysłodawcą akcji z mandatami. Miller nie wiedział i obiecał to sprawdzić - opowiadał "Wprost" jeden z ministrów.
Według tygodnika, największą cenę za działanie policji zapłacił jednak wojewoda podlaski Maciej Żywno, który miał być kandydatem PO do Senatu. Kilka dni po ukaraniu kibiców zrezygnował ze startu . - Zrobił to pod wpływem informacji napływających z Warszawy. Docierały do nas sygnały, że premier jest wściekły za te mandaty i rozważa odwołanie komendanta wojewódzkiego. Żywno wolał się nie wychylać i sam się wycofał - mówi nam współpracownik wojewody.
Żywno zapewnia, że było inaczej. - Zdecydowałem się kontynuować pracę jako wojewoda. Poza tym w wyborach prawdopodobnie wystartuje mój zastępca, a dla urzędu wojewódzkiego bardzo ważne jest zachowanie ciągłości - przekonuje w rozmowie z "Wprost".
Premierowi się to nie podobało. "Mówiąc delikatnie"
Rzecznik rządu Paweł Graś przyznał, że premierowi nie podobała się interwencja policji. W Polsat News dementował jednak informacje o wojewodzie: - Nie wiem czy taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Na pewno nieprawdą jest to, co podaje w tej samej informacji tygodnik "Wprost", że z tego właśnie powodu pan wojewoda Żywno wycofał się kandydowania czy z ubiegania się o miejsce w senacie. To absolutnie nieprawda i mogę to z całą mocą tutaj zapewnić. Natomiast, nie ukrywam, ze panu premierowi, mówiąc delikatnie, bardzo nie podobały się tego typu reakcje. Chcemy żeby policja ścigała stadionowych bandytów, żeby ścigała chuliganów, a nie tych, którzy mają takie czy inne zdanie na temat rządu i na temat pana premiera. Policja powinna zająć się ściganiem stadionowego bandytyzmu i chuliganów - stwierdził w Polsat News Graś.
Tysk miał też zażądać wyjaśnień od policji Płocka, która zatrzymała kiboli rozwieszających "niewinny" plakat "Tola ma Donalda, Donald ma Tolę". - To nie bandytyzm, to zdumiewająca nadgorliwość. Premier poprosił o wyjaśnienia w sprawie tego konkretnego przypadku - napisał na Twitterze rzecznik rządu .
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Horror w schronisku pod Nowym Tomyślem. "Policja znalazła martwe psy w budach i lodówkach"
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach
- Paco Rabanne nie żyje. Znany projektant miał 88 lat
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- EEC Trends już w lutym 2023 - ruszyła rejestracja dla uczestników
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego