Wałęsa wyszedł ze szpitala

Po trzech tygodniach leczenia Lech Wałęsa opuścił uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. Jest osłabiony, schudł i jak sam powiedział - musi się teraz podleczyć w domu. - Czuję się średnio, ale sprawa jest opanowana - powiedział Wałęsa opuszczając szpital.

Były prezydent do szpitala trafił 8 czerwca. Skarżył się na ból żołądka i wysoką gorączkę. Lekarze zdiagnozowali u niego zapalenie płuc. Leczenie nie było łatwe ale jak mówi doktor Tadeusz Jędrzejczyk "udało się wdrożyć skuteczne leczenie antybiotykiem".

Były prezydent opuszczał szpital w towarzystwie dwóch oficerów BOR. Nie chciał zbyt długo rozmawiać z dziennikarzami. Powiedział, że czuje się średnio i że do pracy wróci prawdopodobnie za miesiąc. Widać było, że jest osłabiony i schudł kilka kilogramów.

Jak przekonuje dr Tadeusz Jędrzejczyk, naczelny lekarz UCK - stan zdrowia byłego prezydenta jest zadowalający. W najbliższych tygodniach Wałęsa będzie pozostawał pod opieką ambulatoryjną. - Nie można powiedzieć, że były prezydent jest już zupełnie zdrów; potrzebuje kilku tygodni, aby powrócić do pełnej kondycji - mówi dr Jędrzejczyk. A to oznacza badania i wizyty u specjalisty. Były prezydent musi dużo odpoczywać i unikać wysiłku.

Lech Wałęsa od lat zmaga się z chorobą serca. W lutym 2008 r. wszczepiono mu rozrusznik serca. Od dłuższego czasu cierpi też na cukrzycę.

TOK FM PREMIUM