Związki partnerskie wejdą do Sejmu! Pacewicz: A myślałem, że będzie 'bujaj się fela, bo jutro niedziela'

- Nagle, ni z tego ni z owego, marszałek Schetyna powiedział, że kieruje ustawę do pierwszego czytania. Jak się wyraził, rzetelność i uczciwość wymaga, żeby to zrobić - o nieoczekiwanej zmianie zdania Grzegorza Schetyny, który wbrew wcześniejszym postanowił poddać pod głosowanie projekt SLD o związkach partnerskich jeszcze przed wyborami, mówił dziennikarz Piotr Pacewicz.

- Ustawy o związkach partnerskich nie zamieciemy pod dywan - marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zapowiada debatę sejmową jeszcze w tej kadencji na temat związków partnerskich i powołanie podkomisji, jak informuje "Gazeta Wyborcza". A jeszcze do niedawna wszyscy posłowie PO bronili decyzji o odsunięciu tematu na "po wyborach".

Marszałek ni z tego ni z owego...

Piotr Pacewicz, redaktor "Gazety Wyborczej" opowiadał w Komentarzach Radia TOK FM, w jaki sposób dowiedział się o zmianie decyzji przez Grzegorza Schetynę.

- Poszliśmy do marszałka w czwórkę z Ygą Kostrzewą z Lambdy Warszawa, z Tomkiem Szypułą z Kampanii Przeciw Homofobii i Ewą Siedlecką z "Gazety Wyborczej". Byliśmy przekonani, że usłyszymy jakieś ogólnikowe poklepywanie po ramieniu. Spodziewałem się, że to będzie coś w rodzaju 'bujaj się fela, bo jutro niedziela': ogólnie sobie pogadamy, że to trudne, kontrowersyjne itd. W związku z tym przygotowaliśmy sobie krótkie przemówienia, żeby przynajmniej powiedzieć swoje. Każdy miał swoje 2-3 minuty, a marszałek tylko tak od czasu do czasu wtrącał "a, ale ja jeszcze nic nie powiedziałem". Dokończyliśmy te swoje mowy i nagle marszałek ni z tego ni z owego powiedział, że on posłał już projekt SLD do konsultacji (musiał, bo dotyka on wielu różnych ustaw), że on za chwilę wróci, a nawet jeżeli nie wszystkie resorty z konsultacjami zdążą, to on skieruje projekt do pierwszego czytania i powołuje podkomisję. Jak się wyraził, rzetelność i uczciwość wymaga, żeby to zrobić - przytaczał rozmowę z Grzegorzem Schetyną gość Komentarzy.

"Jak demokrata może odmawiać debaty?"

Decyzja jest zaskakująca. Piotr Pacewicz przypomniał płomienną wypowiedź Stefana Niesiołowskiego z debaty w siedzibie "Gazety Wyborczej". - Z ogniem w oczach mówił: "Nie będzie tej ustawy, nie będzie żadnej debaty w Sejmie. Mam dla Państwa złą wiadomość: to ja jestem w większości". Na co Wiktor Osiatyński swoim ciepłym i przenikliwym intelektualnie głosem powiedział: "Wszystko rozumiem, panie marszałku. Ale jak demokrata może odmawiać debaty? Za tym musi stać strach." - opowiadał dziennikarz.

Środowiska, którym zależało na uchwaleniu nowego prawa zebrały w ciągu trzech tygodni ponad 23 tys. podpisów. - Zamknęliśmy listy, ale one wciąż napływają. Zacząłem czytać zawody popierających ten projekt ludzi: rolnik, hydraulik, nauczycielka. jest pewna nadreprezentacja inteligencji i studentów, jak to w świecie internetu, ale widać, że to bardzo różnorodne. Bo to nie jest ustawa wyłącznie dla gejów i lesbijek - podkreślał Pacewicz.

Tzw. związki solidarnościowe

Anna Laszuk zwróciła uwagę na to, że nie do końca wiadomo, co w tym projekcie jest. - Ludzie nie rozumieją i wcale się nie widzę. Kto i z kim mógłby zawierać te związki? - pytała prowadząca Komentarze.

- Możemy to porównywać z PAX-em francuskim, czyli tzw. związkami solidarnościowymi. To dobre słowo, bo oddaje istotę sprawy. Taki związek może zawrzeć każda para ludzi nieblisko spokrewnionych. Para ludzi zawiera umowę cywilnoprawną, w której określa swoje wzajemne zobowiązania i z tego tytułu ma pewne przywileje - tłumaczył dziennikarz na antenie TOK FM.

Taniec diabła, rozżarzone węgle i zimna woda: noc świętojańska na świecie [ZDJĘCIA]>>

TOK FM PREMIUM