"Najpopularniejszy polski e-book: książka kucharska z XVII w. Biblioteki muszą dać ludziom nowości!"

Biblioteki XXI wieku? - Mamy w Polsce rozwinięte biblioteki cyfrowe, które skanują masę zasobów, ale do sieci wrzucają rzeczy stare. Takie mamy prawo - mówi w TOK FM dr Alek Tarkowski, socjolog internetu. - A biblioteki potrzebują nowości. Minister powinien dbać nie tylko o artystów, ale o poziom kultury w całym społeczeństwie.

Co najmniej 6 warszawskich dzielnic tnie dotacje na biblioteki. To ogólnokrajowy trend. Czy powinniśmy bronić bibliotek bez względu na sytuację finansową dzielnic? Czy biblioteki są już nikomu niepotrzebne? A może powinny się radykalnie zmienić? O tym ze swoimi gośćmi rozmawiał w "Konfrontacjach" Cezary Łasiczka.

Biblioteka - jedyne takie miejsce

Biblioteki są i będą potrzebne - przekonuje dr Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej. - Nam się cały czas wydaje, że biblioteka to tylko wypożyczalnia książek. A to przede wszystkim azyl społeczny. To jedyne miejsce w gminie, gdzie możemy przyjść i po prostu posiedzieć - za darmo, niezależnie od tego, ile mamy lat, w jakiej jesteśmy sytuacji finansowej. Nikt nas nie pyta, po co tu jesteśmy. To miejsce, które powinno być otwarte od rana do wieczora, gdzie możemy posiedzieć, poczytać, skorzystać z internetu - mówi Makowski.

- Biblioteka to też jedyne miejsce, gdzie człowiek dorosły zupełnie za darmo może się czegoś nauczyć. Może bez wstydu zapytać, jak skorzystać np. ze Skype'a czy kupić bilet przez internet. Biblioteki pełnią też funkcje edukacyjną wobec dzieci. W szkole często nie ma czasu, by zając się np. utalentowanym dzieckiem mieszkającym na wsi. Bibliotekarka wie, jaką książkę podsunąć dziecku, by rozwijać jego talenty. Biblioteka kształtuje więc kompetencje kulturowe - na wsiach biblioteki sa często jedynym dostępnym miejscem kultury. No i oczywiście jest miejscem, w którym możemy miło spędzić czas - dodaje.

Jest jeszcze internet...

- Jest jeszcze jedno miejsce zapewniające kulturę na wsi. Tym miejscem jest internet. Jeszcze kilka lat temu na wsi dostęp do internetu był utrudniony, ale to się bardzo szybko zmienia - mówi dr Alek Tarkowski, socjolog internetu, dyrektor Centrum Cyfrowego Projekt: Polska.

- W bibliotekach w ciągu dekady powstały pracownie internetowe, ale moim zdaniem przestały już pełnić swoją funkcję. Byłem kiedyś w bibliotece w Kozienicach. W pracowni było 10 komputerów, z sali korzystało około 10 osób dziennie. Okazało się, że albo wszyscy już mają internet, albo pani w bibliotece nie jest aż tam pomocna jak się wydaje - dodaje.

Książka lotnicza z lat 70.?

Czy biblioteki powinny być wyposażone w nowości? - pytał Cezary Łasiczka. - Tak jak w dowcipie: "czy wszyscy mieszkańcy przeczytali już starsze książki? Nie? To poczekajmy aż przeczytają, wtedy kupimy nowe". A nie o to przecież chodzi. Biblioteki publiczne muszą mieć absolutnie nowy księgozbiór. Osoby idące do biblioteki muszą mieć pewność, że znajdą tam książkę wydaną tydzień temu, o której mówi się obecnie w mediach. Książka o lotnictwie z lat 70. nie jest atrakcją pozycją - mówi dr Tomasz Makowski z Biblioteki Narodowej.

- Można zastosować test - czy dany tytuł jest dostępny w sieci w wersji pirackiej. Czytałem ostatnio fascynujący artykuł o czytelnictwie w Peru. Tam wydawcy i pisarze uważają, że jeśli ich tytuł nie krąży w wersji pirackiej, to napisali i wydali kiepską książkę - dodaje Alek Tarkowski.

Na półkach czytniki e-booków?

A jak powinna wyglądać biblioteka XXI wieku? - Można dyskutować, jak to ma działać. Czy na półkach mają leżeć czytniki e-booków? Czy biblioteka ma się stać miejscem, w którym pani wydaje kod dostępu? - mówi Tarkowski.

I dodaje: - Ale nie posuniemy się do przodu, dopóki nie zmienią się regulacje prawne. Mamy w Polsce rozwinięte biblioteki cyfrowe, które skanują masę zasobów, ale do sieci wrzucają rzeczy stare. Najpopularniejsza w Polsce cyfrowa książka, to książka kucharska z XVII w.. Jeśli chodzi o nowsze pozycje, są one również zeskanowane, ale żeby się z nimi zapoznać, trzeba iść do biblioteki Narodowej i czytać, korzystając z wewnętrznego systemu.

- Rozumiem, że prawa od razu nie da się zmienić, ale powinniśmy szukać kompromisu, w końcu misją biblioteki jest udostępnianie treści - mówi Tarkowski.

"Mam pretensje do ministra"

- Mam pretensje do ministerstwa kultury. W TOK FM min. Zdrojewski powiedział kiedyś, że główną misją ministerstwa jest zajmowanie się artystami. Tak nie powinno być. Ministerstwo powinno zajmować się kulturą w całym społeczeństwie. A inne są interesy artystów, chroniących swoje prawa, a inne bibliotek, których zadaniem jest dzielenie się treścią - tłumaczy Tarkowski.

- Ministerstwo kultury proceduje poważny program rozwoju czytelnictwa. Bo widać, że w krajach - w których są silne biblioteki, inwestujące w nowości papierowe oraz e-booki - poziom czytelnictwa jest wysoki. Wysoki jest także poziom kreatywności w ogóle - dodaje Makowski. - Jeśli nie czytamy książek, to nie chodzimy do teatru, do muzeum, nie wymagamy od naszych dzieci, by uczestniczyły w kulturze. Zamykamy się w świecie, który nas ogranicza - podkreśla.

TOK FM PREMIUM